~*~
-
Jesteś pewny, że ci się nie przywidziało, hyung? - spytał
Jungkook, gdy to on trzymał lornetkę. - Ja tu nic nie widzę.
-
Tak, jestem pewny – Tae drżał w ramionach Hoseoka, próbując się
uspokoić. Nie miał pojęcia, czemu tak panikował. Na Boga, to
przecież mógł być zwykły człowiek z latarką! Niby wiedział,
że blisko ich obozowiska było małe miasteczko, nadające się
bardziej do określenia – wieś, ale z niewiadomego powodu był
pewien, że to nie człowiek z latarką był źródłem światła.
Miał głupie wrażenie, że jego spokój właśnie się skończył.
-
Może już wracajmy – odezwał się Hoseok. - Jeszcze chwila i Taeś
tu zemdleje.
Na
szczęście dla jasnowłosego, ruszyli w drogę powrotną. Szli cały
czas ścieżką, więc nie było mowy o zgubieniu się, mimo
panujących wokoło ciemności.
-
Gdzie wyście byli?! - od razu po wejściu do obozu zaatakował ich
Yoongi. - Spóźniliście się na obiad. Mieliście szczęście, że
wylosowali do tego Jin'a, inni pewnie by nie byli tak
wspaniałomyślni, by zostawić wam porcje – westchnął i nagle
zmrużył oczy, jakby coś zauważając. - Co z nim? - spytał,
wskazując ruchem głowy na Taehyung'a.
-
Dostał ataku paniki – wytłumaczył za niego Jimin, bo Kim nadal
miał zamknięte oczy i powoli się uspokajał. - Hoseok, idź z Tae
do namiotu, jedzenie zaraz wam przyniesiemy – zwrócił się do
Jung'a, który pokiwał głową i ruszył z jasnowłosym do ich
namiotu.
-
Jak się czujesz? - spytał go cicho. Wydawało mu się w tym
momencie, że młodszy jest strasznie kruchy i zdmuchnie go wiatr lub
coś mu się stanie. Wiedział, że w rzeczywistości tak nie jest, ale
nie mógł się pozbyć tego wrażenia.
-
Już dobrze, dziękuję hyung – młodszy uśmiechnął się, co
Hoseok odwzajemnił, wtulając go w swój tors. Zanurzył nos we
włosach młodszego, wdychając ich zapach. W tym momencie wejście
namiotu rozsunęło się i pojawił się w nich Jimin z dwoma
talerzami, szybko się ulatniając, ku uciesze obydwu.
-
Im dalej od tego domu, tym lepiej się czuję – oświadczył
Taehyung, gdy jedli przyniesiony przez przyjaciela posiłek.
-
Co tak właściwie tam zobaczyłeś? - zapytał Hoseok. On, jak i
reszta, nie widzieli nic podejrzanego w posiadłości na wzgórzu.
Ot, zwykły dom.
-
Jakieś światło – odpowiedział cicho. - Wiem, niby nic
strasznego i pewnie dałoby się to logicznie wytłumaczyć, ale
wydało mi się jakieś takie cholernie niepokojące – wzdrygnął
się na samo wspomnienie i odłożył swój pusty już talerz obok tego
starszego.
-
Mógłbym pomóc ci się odstresować – mruknął mu w ucho Jung,
przygryzając płatek, na co Tae westchnął i zarzucił mu ręce na
szyję.
Starszy
wysunął język i przejechał nim po wargach jasnowłosego, na co
ten mimowolnie je rozchylił. Śliski mięsień wdarł się do
środka, trącając języczek młodszego. Hoseok popchnął
Taehyunga, by ten położył się na plecach, usiadł na jego
biodrach i lekko poruszył się na jego kroczu, otrzymując ciche
westchnienie. Już po chwili koszulki obydwu walały się Bóg wie
gdzie, co nie bardzo ich interesowało, a niedługo po nich ich los
podzieliły spodnie. Jung zsunął się ustami na szyję młodszego,
podgryzając i liżąc jego skórę, na co Kim jęczał, nie mogąc
nic z tym zrobić. Szyja zawsze była jego słabością, która aż
do teraz była jego małą tajemnicą. Hoseok na tę reakcję uśmiechnął
się tylko i zjechał językiem do torsu chłopaka. Przygryzł lekko
jego sutek, po czym polizał go, a jego ręka zjechała na blade
podbrzusze chłopaka. Pogładził je palcami, a następnie wsunął
dłoń w jego bokserki i ścisnął jego przyrodzenie, na co młodszy
aż pisnął. Czarnowłosy coraz szybciej poruszał ręką,
zachwycając się jękami, tłumionymi przez dłoń, by nikt spoza
namiotu ich nie usłyszał. Po niedługiej chwili Taehyung ze
stłumionym krzykiem doszedł, oblepiając dłoń starszego
nasieniem. Jung podsunął brudną dłoń pod twarz młodszego, a ten
posłusznie wszystko zlizał, próbując złapać oddech, jednak nie
było mu to dane, gdyż już po chwili wylądował pomiędzy udami
starszego, z twarzą przy jego stojącym penisie, nadal ukrytym za
bokserkami.
-
Sprawdzimy, czy też mógłbyś występować w porno – powiedział
czarnowłosy, głaszcząc młodszego po policzku. Nie wiedzieć
czemu, ton jego głosu sprawił, że Kim niemiłosiernie się
zawstydził. Wiedział jednak, że starszy nie zrobi nic wbrew jego
woli, widocznie miał duże doświadczenie.
Zsunął
jego bokserki, uwalniając pokaźnych rozmiarów męskość, a Hoseok
widząc to ułożył się wygodniej i podłożył ręce pod głowę,
cały czas obserwując poczynania młodszego. Taehyung dłużej już
się nie wahał i polizał brzegi penisa, wywołując tym ciche
mruczenie. Cmoknął główkę, po czym wziął głęboki wdech i
umieścił ją między wargami, powoli wpychając głębiej, a dłonie
starszego znalazły się na jego włosach. Wydech i odsunął się na
chwilę, by ponownie zaczerpnąć powietrza. Teraz poszło już
łatwiej i po chwili poczuł w gardle główkę penisa. Wstrzymał na
chwilę oddech i zaczął się powoli poruszać, muskając językiem
brzegi. Jego dłonie odnalazły drogę do jąder starszego, lekko
ściskając. Spojrzał w górę, by zobaczyć, czy wszystko robi
dobrze. Chyba tak, bo twarz czarnowłosego wykrzywiona była w
grymasie przyjemności, jednak z jego ust wychodziły tylko ciche
jęki i mruczenie. Zaczęła boleć go szczęka, jednak nie
przestawał i nie wyjmując przyrodzenia z ust postanowił przełknąć
ślinę. Po chwili penis w jego ustach zadrżał i wypuścił sporą
ilość spermy, którą połknął, lekko się krztusząc, a usta
Hoseoka po raz pierwszy opuścił głośniejszy jęk. Taehyung
odsunął się i zawisnął nad swoim chłopakiem, który po
względnym uspokojeniu się zlizał z jego brody resztki spermy i
pocałował w lepkie usta.
-
Powiem ci, że chyba muszę zacząć cię pilnować – powiedział
poważnie Jung, na co Tae zachichotał i wtulił w jego tors. - Nie
no, mówię serio. Dalej kręci mi się w głowie. Jesteś jeszcze
prawiczkiem?
-
No, a czemu pytasz? - roześmiał się Kim i oparł brodę na rękach,
by móc patrzeć na starszego.
-
Bo ci nie wierzę. Musisz mieć jakieś doświadczenie – Hoseok
nadal był poważny, chociaż przez tą powagę powoli przebijał się
uśmiech.
-
Pytałeś tylko, czy jestem prawiczkiem, hyung – wystawił mu
język. - Doświadczenie to już inna sprawa – mruknął, na co
Jung roześmiał się i pocałował go w czoło.
Tą
słodką chwilę przerwał dźwięk sms-a. Starszy prychnął i
usiadł, od razu przyciągając do siebie Taehyunga. Sięgnął po
telefon i odczytał wiadomość. Roześmiał się i podał telefon
jasnowłosemu, by też przeczytał.
22:36
Od:
Jiminnie
Sprawdziłem,
wszyscy już śpią, więc jeśli skończyliście się pieprzyć,
droga wolna, możecie iść nad jezioro się umyć ;)
PS.
Tae, ładnie jęczysz :D
Cóż za spójność, powieść pornograficzna, wow
OdpowiedzUsuń#las
Do powieści pornograficznych to mojemu pisaniu jeszcze daleko XD
UsuńDziękuję C:
Cudne ^^ kiedy kolejny rozdział ? ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤
UsuńNie mam pojęcia ;; Podejrzewam, że pewnie w niedzielę, bo aktualnie wzięłam się za takiego one shota, ale jutro na pewno dodam jakiś scenariusz ;D
Haha xD no wiecie co? :3
OdpowiedzUsuńTak na pierwszej randce? xD
Czekam na kolejny rozdział awww^^
Weny ♥♥♥
A czemu by nie? XD Ogólnie miało być coś jeszcze w ramach 'pierwszej randki', ale zmieniłam zdanie B}
UsuńNie mam pojęcia, kiedy będzie kolejny rozdział :/ Coś mi nie idzie .-.
Dziękuję za komentarz! ♥
Haha xD no wiecie co? :3
OdpowiedzUsuńTak na pierwszej randce? xD
Czekam na kolejny rozdział awww^^
Weny ♥♥♥