Dla Saero
Była ciemna gwieździsta noc. Wracałaś akurat z pracy. Wyszłabyś wcześniej, ale musiałaś zostać po godzinach gdyż dziewczyna, która miała cię zmienić spóźniła się. Przyszła po trzech godzinach tłumacząc się, że zaspała. Mówiąc to uśmiechała się sztucznie. Nienawidziłaś tego uśmiechu jak i całej jej. Nie raz zdarzało się tak, że wykonywałaś za nią brudną robotę, podczas gdy ona piłowała sobie paznokcie tudzież je malowała. Raz rzuciłaś w nią brudną szmatą, bo miałaś już tego serdecznie dość. Oburzyła się i poszła do szefa się poskarżyć. Mimo, iż nic kompletnie nie zrobiłaś to i tak było na ciebie. No, ale wróćmy do tego co się działo teraz. Idąc w tych jakże niepokojących ciemnościach czułaś się strasznie nieswojo. Chyba ostatnimi czasy oglądałaś za dużo horrorów bo miałaś wrażenie iż zaraz rzuci się na ciebie psychopata z siekierą, albo nie daj boże coś jeszcze gorszego. Starałaś się jak najszybciej znaleźć się w domu. Cały czas towarzyszyło ci głupie uczucie, że ktoś cię śledzi
- To tylko moja głupia wyobraźnia - tłumaczyłaś sobie cały czas w myślach - Nie ma się czego bać
Niestety niewiele to dawało bo takim sposobem tylko się nakręcałaś w wyniku czego bałaś się jeszcze bardziej. Uliczka, którą szłaś nie była oświetlona. Kiedy usłyszałaś szelest za sobą automatycznie stanęłaś jak wryta
- Boże umrę - panikowałaś - Żegnaj wielki okrutny świecie
Postanowiłaś się obrócić, choć straszliwie się bałaś to zrobić. Nic nie zobaczyłaś więc odetchnęłaś z ulgą. Jednak jeszcze trochę pożyjesz
Wróciłaś do domu. Od raz położyłaś się spać. Nie dość, że byłaś strasznie zmęczona to jeszcze dodatkowo bolały cię plecy i nogi. Śnił ci się bardzo dziwny sen. W sumie to nawet nie wiedziałaś o co w nim chodzi. Najdziwniejsze jednak było to, że wyglądało to tak jakby wcale ci się to śniło tylko wydarzyło się naprawdę. To było zbyt skomplikowane dla ciebie
Przez parę następnych dni nic ciekawego się nie wydarzyło. No może tyle, że twoja znienawidzona koleżanka została zwolniona. Nie miałaś pojęcia dlaczego bo nikt jakoś specjalnie ci nie chciał o tym powiedzieć, ale podejrzewałaś, że po prostu została przyłapana na obijaniu się. Na jej miejsce został zatrudniony chłopak. Wydał ci się dziwny. Starałaś się zbyt dużo z nim nie przebywać. Niestety widywałaś go praktycznie na każdym kroku. Nawet czasami jak chciałaś iść do toalety to wyskakiwał nie wiadomo z skąd i zagradzał ci drzwii
- Możesz się przesunąć? - poprosiłaś grzecznie
Nie doczekałaś się żadnego odzewu. W końcu po zadaniu po raz dwudziesty tego samego pytania wkurzyłaś się i po prostu go ominęłaś. I tak było każdego dnia. Bez przerwy cię obserwował i dosłownie wszędzie za tobą chodził
- Możesz przestać za mną chodzić?! - nie wytrzymałaś w końcu
- Będę robił co mi się żywnie podoba - odpowiedział
- Super. Umiesz mówić. A już myślałam, że jesteś niemową - wcale nie ukrywałaś tego, że go nie lubisz
Już miałaś sobie iść, ale złapał cię za rękę. Spojrzał na ciebie, a ty miałaś ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie. Ten wzrok był przerażający. Wręcz paraliżujący. Cały czas miałaś go przed oczami
Któregoś dnia obudziłaś się w środku nocy. Znów śnił ci się ten sam koszmar. Nagle zrobiło ci się zimno. Okazało się, iż masz okno otwarte na zewnątrz. Pojęcia nie miałaś jak one się mogło otworzyć, ale postanowiłaś się tym nie przejmować tylko czym prędzej je zamknęłaś. Rano odkryłaś, że masz na szyj jakieś zadrapania, które wyglądały jak ugryzienia
- Boże chyba za dużo pracuję - powiedziałaś sama do siebie - Zaczynam mieć zwidy. Jak tak dalej pójdzie to zacznę widzieć zielone ludki chodzące po moim domu
Postanowiłaś wziąść parę dni urlopu. Miałaś wrażenie, że pomału popadasz w psychozę. Podejrzewałaś, że twój kolega z pracy ( o ile można go tak nazwać ) jest wampirem czy coś w tym rodzaju. Wydawało ci się to strasznie głupie. Bo było to bardzo głupie
Kiedy wróciłaś po urlopie już go nie było. Chciałaś się dowiedzieć co się stało, że go wywalili więc zapytałaś koleżankę o to. Ona stwierdziła, że nikt taki tu nie pracował. Teraz to się przestraszyłaś. W momencie zrobiłaś się blada jak ściana. Nie wiedziałaś co masz zrobić. Szef powiedział ci, żebyś poszła do domu. Bałaś się sama iść, więc koleżanka z tobą poszła. Nagle go zobaczyłaś
- To on - powiedziałaś
- Co? - zdziwiła się koleżanka - Ja tam nikogo nie widzę
- Możesz już iść - odparłaś - Poradzę sobie
- Na pewno? - upewniała się
- No tak
Zaczęłaś iść w jego stronę. Już się nie bałaś. Bardziej byłaś zaciekawiona. Kiedy byłaś już wystarczająco blisko złapał cię za rękę, a ty poczułaś, że twoje serce z każdą sekundą wali mocniej. Aż miałaś wrażenie, że to słychać
- Jezu jaki on przystojny - powiedziałaś w myślach. A bynajmniej tobie się tak zdawało. Powiedziałaś to na głos. Spaliłaś buraka
Chłopak w odpowiedzi tylko się uśmiechnął. Super. Chyba się zakochałaś w wampirze. No tego jeszcze nie grali
- Mam pytanie - zaczęłaś nieśmiało - Jesteś wamipirem?
Skarciłaś samą siebie. Ekstra. Pewnie teraz pomyśli, że jesteś jakąś napaloną fanką Zmierzchu
- Może tak może nie - odparł tajemniczo - A może jestem tylko twoim wytworem wyobraźni?
Nie wiedziałaś co na to odpowiedzieć. Nawet się nie zorientowałaś kiedy cię pocałował
Prowadzenie bloga razem z tobą to sama przyjemność ;D *kocham pisać komentarze, więc muszę skomentować xd*
OdpowiedzUsuńScenariusz idealnie trafił w moje klimaty, ale Chunji to bardziej mi na psychopatę nie wampira pasuje XD
Nie wiem, jak to wyczułaś, ale aktualnie piszę coś o wampirach D: Telepatia? XD
Weny, bo strasznie lubię twoje dzieła ^^
tak telepatia kurde XDDD
Usuńa mi właśnie na wampira pasuje tak jakoś nie wiem dlaczego