No nic, enjoy! ^^
~*~
-
Taeś no! Przez ciebie się
spóźnimy! - jęknął Jimin, szarpiąc młodszego za ramię.
-
Hyung... Zmęczony jestem – sapnął Taehyung, czując, że kołdra
zsuwa mu się z głowy, więc przytrzymał ją dłońmi.
-
To trzeba było nie oglądać do rana tego twojego durnego anime –
przewrócił oczami, w ostateczności puszczając jego kołdrę.
Reakcja
była natychmiastowa – Taehyung odkrył swoją głowę, ciskając
piorunami z oczu w starszego. Co jak co, ale nie pozwoli, by obrażano
jego dzieci.
Jimin wykonał
coś pomiędzy prychnięciem a westchnieniem i schylił się, by
podnieść swój wielki plecak i wojskowy worek.
- Jeśli chcesz,
by ominął cię obóz, to leż tu dalej. Ja nie mam zamiaru go
stracić – powiedział i wyszedł z pokoju.
Taehyung
poczekał, aż za starszym zamknął się drzwi, i dopiero wtedy
usiadł na łóżku. Roztrzepał już i tak potargane jasne włosy i
głośno ziewnął. Zerknął na zegarek, uświadamiając sobie z
przerażeniem, że jeśli się nie pośpieszy, obóz, na który
czekał od kilku miesięcy, ucieknie mu sprzed nosa. Wyskoczył z
łóżka i w ekspresowym tempie wpadł do łazienki. Spojrzał w
lustro i jęknął cicho. Pod oczami miał worki, a kosmyki
przydługich włosów albo przylepione do twarzy, albo sterczące na
wszystkie strony. Ogólnie, obraz rozpaczy. Powinienem chyba skrócić
swoje nocne maratony – pomyślał ze smutkiem. Wziął szybki
prysznic, ogarnął się, zabrał z pokoju bagaże i zszedł po
schodach, gdzie starszy już jadł śniadanie.
-
Myślałem, że będę musiał siłą ściągać cię z łóżka –
prychnął, nakładając jasnowłosemu porcję. - Twoja matka już
wyszła – wytłumaczył, widząc zdziwione spojrzenie Tae.
-
Mogłem się domyślić. Ty to nawet pizzy odgrzać nie umiesz –
wystawił mu język, zabierając się za jedzenie.
-
Ej, nie pozwalaj sobie za dużo – zmrużył oczy, celując w niego
widelcem. - Faceci nie gotują, chyba że hobbystycznie.
-
Ale tego od nich wymagasz – przewrócił oczami.
-
To już inna sprawa – parsknął śmiechem.
-
Czyli, że jestem babą? - zmrużył oczy.
-
Przecież mówię, że to inna sprawa – wyszczerzył się. -
Chociaż przyznam, że chciałbym cię zobaczyć w sukience i na
obcasach. Koniecznie czerwonych – ponownie wybuchnął śmiechem,
uchylając się w momencie, w którym młodszy postanowił rzucić w
niego kawałkiem pomidora.
-
Te swoje chore fetysze to mów przy swoim chłopaku, nie przy mnie –
zaśmiał się, wstając od stołu. - A właśnie, gdzie on jest?
Chciałbym go w końcu poznać – spytał, zakładając buty.
-
Czyżbyś był zazdrosny? - brązowowłosy poruszył zabawnie
brwiami.
-
Nie, po prostu jestem ciekaw, kto jest człowiekiem, który z tobą
wytrzymał – roześmiał się, wychodząc z domu i zamykając
drzwi, a klucze jak zwykle zostawił pod wycieraczką.
-
Kotek pojechał z rodzicami, bądź cierpliwy – uśmiechnął się
rozmarzony, wsiadając do samochodu i odpalił silnik. Tae od razu
domyślił się, co oznacza ten uśmiech.
-
Błagam cię, nie mów, że wymyśliłeś nowe pozycje do robienia
tego na łonie natury – niewinny uśmieszek Park'a tylko utwierdził
go w tym przekonaniu. Klepnął się dłonią w czoło – Serio?
Ehh... Jeśli jakimś nieszczęśliwym fartem trafię na namiot obok
was i nie dacie mi spać, obiecuję, że przyjdę do was i zamorduję.
I nie, nie będzie trójkąta – dodał, widząc kolejny uśmiech.
-
Już nie przesadzaj – roześmiał się starszy. - Jest słodki i na
pewno go polubisz.
Taehyung
oparł się czołem o szybę i westchnął z uśmiechem. Tak, to
będzie ciekawy miesiąc
Na razie spokojnie widzę.. Obóz w dżungli, pisz dalej! Czekam, bo ładnie Ci tekst się spaja
OdpowiedzUsuń#Las XDDD ;*
Dziękuję! ^^
UsuńBardzo spokojnie, aż za bardzo, i tak będzie jeszcze przez jakiś czas ;D Ale wiadomo - każdy spokój musi być czymś zakłócony >:D Nie ukrywam, że ktoś może zginąć... Nah, zaspoilerowałam ;-; Ale nie powiem kto ^^
Wyobraziłam sobie Tae w sukience i z czerwonymi obcasami............ Chce wymazać ten obraz z pamięci XDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńCzemu? To piękny obrazek~ XD Sama miałam go w głowie i tak strasznie mi pasowało XD
UsuńPojęcia nie mam
Usuń