sobota, 28 listopada 2015

Prolog

     Łał, ale długo mnie tu nie było :O Kilka tygodni ;-; No ale już jestem z tym... czymś xD (pisałam to i pierwszy rozdział wczoraj podczas oglądania Iron Man'a 3, więc może być trochę dziwne xD) Na razie to tylko prolog, pierwszy rozdział dodam pewnie dzisiaj wieczorem. Nie mam na razie pojęcia, jaki dać tytuł, więc zostawię po prostu ,,Prolog" ;D I ostrzegam: cały rozdziałowiec będzie miał motyw yaoi, choć teraz tego wcale nie widać xD
     Enjoy!

                                                         
                                            
                                                                        ~*~

                                                            *kilkaset lat temu*

    Miasteczko Kamienny Potok od wieków się nie zmieniało. Do tego małego, cichego, odludnionego miejsca rzadko ktoś przyjeżdżał. Na wzgórzu, otoczony niskim laskiem, stał opuszczony dwór, ponure świadectwo ekscentryczności miasteczka. Nikt nie pamiętał, kiedy ktoś mieszkał w jego niegościnnych murach. Za brudnymi oknami kryła się jedynie ciemność.
    Pewnego dnia coś się jednak w miasteczku zmieniło – dwór przestał być pusty. Zamieszkiwało w nim dziwne małżeństwo. Nikt ich nigdy nie widział, a i oni nigdy się nie pokazywali. Nie wiadomo też było, kiedy się wprowadzili. Jedynym znakiem, który wskazywał na to, że dwór jest zamieszkany, był ledwo widoczny punkcik światła, widoczny cały czas w jednym z brudnych okien.
    Po paru tygodniach, małżeństwo postanowiło wyprawić przyjęcie z niewiadomej okazji. Miało to być największe przyjęcie, jakiego miasteczko nigdy jeszcze nie widziało. Zostali na nie zaproszeni wszyscy mieszkańcy.
    Wieczorem niebo zakryły grube ciemne chmury i spadł ulewny deszcz. Goście nie widzieli drogi do dworu, tylko błyskawice rozświetlały ciemności.
    Drzwi z przeraźliwym skrzypnięciem otworzyły się same, a pchani jakąś dziwną siłą goście, bez słowa sprzeciwu przekroczyli próg domu. Drzwi, jak poprzednio, zamknęły się bez niczyjej pomy, a w całej posiadłości rozległ się śmiech. Donośny i przerażający – zwiastun bliskiej śmierci.
    Wraz ze śmiechem zgasło jedyne światełko posiadłości.
        
   
                                                                         ~*~

    

6 komentarzy:

  1. wow *-* Zapowiada się ciekawie ! <3 Czekam na następne :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! <3
      Pierwszy rozdział pewnie przed 20 uda mi się wstawić, a drugi właśnie kończę, więc pewnie też dzisiaj wstawię ;D

      Usuń
  2. Grodzkości miasteczka.. Wow. Pisarka, takie wow. Ten języki, bardzo Woo. A teraz dawaj cały, bo supi jest. XDD ♥
    #Las

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :3
      W jednym z rozdziałów większość będzie pisane ,,starym'' językiem, więc znowu nic nie będziesz pewnie rozumieć xD Grodzkość miasteczka zawsze spoko B| Na cały będziesz musiała trochę poczekać, bo rozwinięcie będzie dość długie ;D

      Usuń
  3. O mamusiu jak ja lubię takie opowiadania z dreszczykiem emocji
    Pisz dalej bom ciekawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Właśnie kończę przepisywać rozdział 2, jeszcze troszkę :3

      Usuń