Prądu nie było dobrych paru minut. Próbowałam namierzyć Jonghyuna, który poszedł po świeczkę. Nagle poczułam że coś mnie dotknęło. Kiedy już zapaliło się światło ujrzałam pająka. Panicznie się ich boję więc zaczęłam się wydzierać i przy tym machając rękami. Wyglądałam dość komicznie
- Jonghyun - wyglądałam jakbym miała się zaraz rozpłakać - Weż go
- Ogromny jest
- Tak wiem
- Też się go boję a jak mnie ugryzie?
- Jonghyun proszę. Po prostu go zabierz
Skończyło się na tym, że obydwa wydzieraliśmy się z powodu pająka
Próbowałam rzucić w niego kapciem, ale skubany zaczął iść w moją stronę
Prawie ryczałam tam se strachu
Tymczasem Jonghyun przyniósł z kuchni druszlak
- Po ciul ci ten druszlak?
- No jak to? Złapię go
Niestety pająk spierniczył
Cwana bestia z niego. Tak łatwo się chyba nie da zabić
Wtedy przyszła reszta
- Co robicie z moim pająkiem?! - wrzasnął Onew
- Jakto twoim? - zapytałam
- Wlazł mi kiedyś do pokoju a ja nie chciałem go zabijać bo też ma prawo żyć
- Jak nie zabijesz tego pająka to więcej do was nie przyjdę
- Stary a jak on mnie ugryzie w nocy?
- Przecież to nie tarantula nie panikujcie
- Masz go zabić
- No dobra już - spuścił go w toalecie - Zadowoleni? Przez was nie żyję
Przez parę dni Onew się do nikogo nie odzywał bo przez nas musiał spuścić swojego kochanego pająka w toalecie
- Onew - zaczął Minho - Słuchaj stary naprawdę nam przykro
- Przez was musiałem zabić swojego przyjaciela
- Że co?
- To co słyszeliście
- Słuchaj - zaczął Key - ogólnie ja tu sprzątam bo wam się nigdy dupska nie chcę ruszyć i nie będzie mi tu jakiś pająk zapierdzielał
- To było moje zwięrzątko
- To se kup żółwia
Musiałam dzisiaj załatwić jedną sprawę i wracałam do domu bardzo późno
Nagle zobaczyłam grupkę chłopaków, którzy za mną szli. Przyśpieszyłam kroki
- Hej gdzie biegniesz? - zagadał do mnie jeden z nich
- Nie twoja sprawa - odpowiedziałam
Jeden z nich mnie chwycił
- Spadajcie - syknęłam - Chcę tylko iść do domu
Jeden z nich miał nóż
No super
Całe życie mi już przebiegło przed oczami
Uratował mnie tata, który postanowił po mnie wyjść
Kiedy zobaczył co się dzieje natychmiast zadzwonił na policję
Ale ten z nożem zranił go
- Tato! - wydarłam się najgłośniej jak mogłam
Kiedy podjechała policja oni się ulotnili
- Co tu się stało?
- Mój tata - płakałam - On nie może umrzeć
- Spokojnie nie umrze. Co tu się stało?
- Wracałam do domu i przyczepiło się do mnie czterech kolesi. Trzymali mnie, a jeden z nich miał nóż. No i wtedy przeszedł tata zadzwonił po was i dostał tym nożem
Pojechałam z tatą do szpitala a policja szukała tych kolesi
Nie minęło dużo czasu a cała zgraja łącznie z Miną pojawili się w szpitalu. Chłopcy zrobili niezłe zamieszanie. Niektóre pielęgniarki zaczęły mdleć
- Nic ci nie jest? - zapytał Jonghyun
- Mi nie, ale tata ugodzili go nożem - zaczęłam płakać jeszcze głośniej - Ja nie mogę go stracić
Nagle do mojego taty zleciało się pełno lekarzy
- Co jest?
Waliłam pięściami w szybę
- Ayako
Cisza
- Ayako skarbie proszę cię
- No co? Mój tata właśnie umiera
- Zajmą się nim zobaczysz uratują go
- Gówno prawda. Tetsu też mieli uratować, a tego nie zrobili
Uciekłam ze szpitala. Nie miałam ochoty nikogo widzieć ani z nikim rozmawiać. Chciałabym, żebym to ja leżała na miejscu taty
Kiedy biegłam przewróciłam się o kamień i rozwaliłam nogę
Nie przejmowałam się i próbowałam biec dalej
W końcu się gdzieś zatrzymałam i zaczęłam płakać
Spojrzałam na telefon miałam mnóstwo nieodebranych połączeń
W końcu usłyszałam, że ktoś mnie nawołuję
To był Jonghyun
Znalazł mnie
- Boże masz rozwaloną nogę czekaj zaniosę cię do szpitala
- Boli - syknęłam
- Jak to się stało?
- Po prostu biegłam i rozwaliłam nogę o kamień
Szczęście, że szpital był blisko
A gdzie treść?:c
OdpowiedzUsuńJest sprawdzałam czy gif się dodał xD
OdpowiedzUsuń