U babci było strasznie nudno. Nie mam tu dużo znajomych. A nawet jak jakiś miałam to i tak połowa mnie wystawiła. Akurat byłam w trakcie oglądania telewizji. Nie było nic ciekawego więc bezmyślnie naciskałam na klawisze w pilocie. W końcu ten długi jak tasiemiec tydzień się skończył i wróciłam do Korei. Kiedy przyjechaliśmy byłam tak zmęczona że masakra. Od razu walnęłam się na łóżko. Nie minęło 5 sekund i zasnęłam. Obudziłam się w południe. Mimo, że nadal chciało mi się spać postanowiłam zrobić coś innego. Najpierw jednak poszłam do kuchni zrobić sobie kawę mając nadzieję, że dzięki niej nie zasnę. Zaniosłam ją do swojego pokoju odpaliłam laptopa i zaczęłam robić to co mi wychodzi znakomicie czyli oglądając anime. Nagle zadzwoniła Mina. Chciała dzisiaj iść do chłopaków. Stwierdziłam, że niby czemu nie i tak nie mam nic innego do roboty. Obejrzałam jeszcze dwa odcinki i poszłam się pomalować
- Gdzie idziesz Ayako? - zapytał tata który akurat oglądał telewizję
- Do chłopaków - odpowiedziałam zakładając buty
Najpierw poszłam po Minę. Oczywiście jak to my całą drogę się wydurniałyśmy. W końcu doszliśmy pod dom chłopaków. Otworzył nam Jonghyun bo jak się okazało nikogo innego nie było w domu
- A gdzie reszta? - zapytała Mina ściągając buty
- Key pojechał na tydzień do swoich rodziców, a resztę nie wiem gdzie wywiało. Chcecie coś do picia?
- Colę poproszę - powiedziałam męcząc się z jednym butem. Za cholerę nie mogłam go ściągnąć. W końcu po wielu szarpaniach udało mi się go ściągnąć
Postanowiliśmy obejrzeć film
- Jaki gatunek chcecie? - zapytał Jonghyun grzebiąc w płytach
- Horror! - wrzasnęła Mina
- Nie - zaprotestowałam - Boję się horrorów
- No weź proszę błagam - Mina zrobiła maślane oczka
- Ych no ok tylko nie jakiś mega straszny poproszę
- Może być Anabelle?
- No ok
Cały film tak się bałam, że prawie bez przerwy przytulałam się do Jonghyuna
- Miał być nie straszny! - wrzasnęłam gdy film się skończył
- Sorka - zaczął się śmiać
Natomiast ja dorwałam poduszkę i zaczęłam go bić. Do zabawy dołączyła się Mina no i rzucaliśmy w siebie poduszkami
W końcu ja i Mina zmęczone tym rzucaniem położyłyśmy się na podłodze, a Jonghyun wpadł genialny pomysł, a dokładnie taki, że usiądzie na moim brzuchu
- Won grubasie! - wrzasnęłam
- Ej no przecież nie jestem gruby
- Won! - powtórzyłam i zaczęłam naparzać go puduszką
- Ej no za co to
- Za całokształt - powiedziałam i wystawiłam język
- Co robimy? - zapytała Mina patrząc w sufit
- Nie wiem - odpowiedziałam
- Już wiem! - wrzasnęła Mina - pójdźmy do Wesołego Miasteczka
- W sumie czemu nie?
No i poszliśmy
- Pójdźmy na to!
- Nie ma mowy - powiedziałam - Ja chcę jeszcze żyć
- Ej no proszę - Mina złożyła recę jak do modlitwy
- Zabije się na tym
- Nie zabijesz no proooooooszę
- No niech wam będzie
Prawie puściłam pawia na tych filiżankach. W sumie to puściłam, ale jak już wyszliśmy przy najbliższych krzakach
- O patrz basen z piłkami - zawołała Mina - Idziemy?
- No pewnie - odpowiedziałam
I tak wszyscy trzej zanurkowaliśmy w basenie z piłkami. A ile było śmiechu!
Powoli robiło się ciemno. Mina poszła już do domu, a ja i Jonghyun postanowiliśmy, że wybierzemy się jeszcze na krótki spacer
- Chciałbym cię o coś zapytać - zaczął nieśmiało Jonghyun
- Słucham?
- No bo ja ten no eee - zmieszał się
- Nie wstydź się powiedz
- Okej - wziął głęboki wdech - Dałabyś się zaprosić na randkę?
Totalnie mnie wcięło
- W sumie to chętnie
- Naprawdę? - ucieszył się - Myślałem, że się nie zgodzisz. Po za tym odniosłem wrażenie, że mnie nie lubisz
- Lubię cię. Nawet bardzo
W końcu i ja musiałam iść domu. Zjadłam kolację, umyłam się i położyłam się do łóżka, ale jakoś nie mogłam zasnąć. Stresowałam się tą randką. Po za tym chyba nie mam co na siebie założyć. Dobra Ayako nie panikuj
Nagle zachciało mi się siusiu. Poszłam więc do łazienki, a potem do łóżka próbując zasnąć. Niezbyt mi to wychodziło więc poszłam do kuchni po jakieś tabletki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz