~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dla SungMi Song
~~~ Perpektywa Jungkook'a ~~~
Nadal nie mogłem uwierzyć, że Hyung odwzajemnia moje uczucia. Długo się z tym kryłem, a okazało się iż nie potrzebnie. Wczorajszy wieczór był dla nas przełomem, kiedy to zebrałem się w sobie i wyznałem mu, co czuję. Wszytko zakończyło w łóżku, co mnie bardzo cieszy. Teraz mogłem w spokoju patrzeć na całe jego oblicze. Jimin nadal spał, w moich ramionach. Odgarnąłem mu grzywkę z oczu i powoli przejechałem dłonią od policzka aż do jego umięśnionego torsu. Jak jego ciało bardzo mnie pociąga, jak i on sam. Już od pierwszego dnia, jak jesteśmy zespołem nie mogłem oderwać od niego wzroku. Ponowiłem pieszczotę, tym razem wracając do twarzy, kiedy zauważyłem, że jego czy już nie są zamknięte i delikatnie na mnie spoglądają.
- Dzień dobry Kookie - wyszeptał i ucałował mnie namiętnie w usta.
- Dobrze spałeś Hyung? - zapytałem, z lekką grypką w głosie. Czy on musi mnie tak bardzo podniecać?
- Cóż, to ja powinienem ciebie zapytać, ale świetnie mi się spało. - odrzekł bardziej mnie obejmując. Serce zaczęło mi mocniej bić.
- Ładnie to tak obmacywać śpiących ludzi? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem, łapiąc mnie za pośladek i ściskając go.
- Ach... -stęknąłem.
-Oh, czyżby nasz maknae chciał więcej?? - powiedział Park, odwracając mnie na plecy i ponownie ściskając mój tyłek.
-Ach...yhym - jęknąłem, czekając na jego kolejny ruch.
- Niegrzeczny jesteś Kookie. - rzekł nachylając się nade mną, by następnie wpijając się w moje usta. Do zabawy wkroczył jego język, który zachęcał mój do współpracy. Kiedy zabrakło nam tchu odsunęliśmy się od siebie. Następnie dłońmi błądził po całym moi ciele, aby skończyć na moim członku, którego powoli zaczął stymulować. Z mojego gardła zaczęły wylatywać pojękiwania, których nie mogłem opanować. Dobrze, że w dormie zostaliśmy tylko my. Chłopaki mieli wrócić dopiero po południu.
- O tak, dojdź dla mnie, skarbie. - szeptał mi do ucha mój kochanego, lekko nadgryzając mój płatek ucha. Po kilku minutach, kiedy zwiększył szybkość ruchów ręki, doszedłem. Dłuższą chwilę zajął mi powrót z tego błogostanu. Gdy się ogarnąłem, zamaszystym ruchem odwróciłem Jimina na plecy i z pasją zacząłem go całować.
-Teraz pora tobą zająć się, Hyung. - oznajmiłem i pocałunkami zacząłem schodzić do jego krocza. Będąc już u celu, wziąłem jego męskość do buzi. Językiem zataczałem koła wokół jego czubka, by następnie całego stymulować ustami. Można było niemal od razu słyszeć, jak mu dobrze. Bardzo mnie uszczęśliwiało to, jaką rozkosz mu daję. Kiedy nadszedł punkt kulminacyjny, połknąłem jego nasienie i wycierając dłonią pozostałość z kącików ust, ucałowałem go.
- Wow, młody. Jesteś w tym bardzo dobry. Czy aby na pewno, nigdy wcześniej tego nie robiłeś? - zapytał brązowowłosy, głaszcząc moje włosy.
- Jak możesz Hyung, ty jesteś moim pierwszym. - z lekkim zdenerwowaniem fuknąłem, po czym znacznie się zaczerwieniłem.
- Oj, nie gniewaj się na mnie. - powiedział wodząc palcem po moim policzku, po czym całując w nos. Jeszcze bardziej się zarumieniłem, i ile to było możliwe.
- Nie mógłbym się na Ciebie gniewać. - odparłem z uśmiechem.
- To może jeszcze ciąg dalszy? - zaproponowałem, ośmielając się nieco.
- Widzę, że jesteś nie wyżyty. Ale mnie się to podoba. Tak więc odwrócić się na plecy i rozluźnij. - rozkazał zadowolony. Uczyniłem to o co poprosił, uprzednio dając mu krem do lepszego poślizgu. Następnie poczułem, jak jego penis wchodzi w mój tył. Po lekkim bólu, z każdym jego kolejnym ruchem bioder nadchodziła rozkosz. Nasze oddechy i wrzaski łączyły się, i nie można było ich odróżnić. Gdy oboje doznaliśmy orgazmu, Jimin opadł na moje ciało, wysuwając swój członek. Przykryłem nas kołdrą, po czym mocno wtuliłem się w spocone ciało chłopaka. Byłem mega szczęśliwy, mając go przy swoim boku. Patrzyliśmy w swoje nadal iskrzące się oczy po stosunku i uśmiechaliśmy się do siebie.
-Wypadało by wziąć prysznic, zanim pozostali wrócą. - stwierdził Park.
- To idź pierwszy, a ja zrobię nam śniadanie. - powiedziałem, wstając i zbierając z krzesła moje bokserki.
- Nie dołączysz do mnie? - zapytał brązowowłosy, unosząc wymownie brew do góry.
- Starczy nam na dzisiaj. Po za tym, nie mamy wystarczająco czasu. Reszta powinna niedługo przyjść. - odpowiedziałem, szybko zakładając koszulkę i kierując się do drzwi.
- Ech, no dobrze, ale nadrobimy to wieczorem, skarbie. - oznajmił Jimin i tak, jak Bóg go stworzył udał się do łazienki. Musiałem odwrócić wzrok od jego boskiego ciała, aby jednak nie skorzystać z jego propozycji i dołączyć do niego pod prysznicem. Jak, ja go bardzo kocham. Nigdy nie pozwolę nas rozdzielić....
No i supi
OdpowiedzUsuńWłaśnie też bym prosiła o rożnorodność w postaciach. Nie same BTS ; )