Dla Agnieszki
Mam nadzieję że będzie się podobać : ))
Postanowiłam że wcisnę ich w jeden scenariusz bo tak będzie łatwiej : ))
Pamiętasz ten dzień jak dziś. W końcu miałaś poznać rodziców twojego chłopaka. Pech chciał, że jakiś palant uderzył w wasze auto. Byłaś nieprzytomna. Ocknęłaś się dopiero w karetce. Bardzo bolała cię ręka. Lekarz powiedział ci że jest złamana. Nie zdążyłaś zapytać już o nic więcej bo zasnęłaś. Miałaś złamane żebra, rękę oraz wtrząs mózgu za to twój chłopak zapadł w śpiączkę
Codziennie do niego przychodziłaś opowiadałaś jak minął ci dzień ale on nie dawał żadnych oznak życia. Choć inni nie podzielali twojego entuzjazmu ty wierzyłaś że się obudzi
I tak minęły 4 miesiące
Właśnie obchodziłaś swoje dwudzieste urodziny. Nie miałaś ochoty ich obchodzić ( a tym bardziej nigdzie wychodzić ), ale twoja przyjaciółka siłą zaciągnęła cię do jakiegoś klubu. Nazwa tego miejsca była ci zupełnie obca. Chciałaś wrócić do domu ale zapewniała cię, że będzie fajnie więc w końcu uległaś
Akurat sączyłaś colę przez rurkę, kiedy obok ciebie siadł jakiś chłopak
- Czemu jesteś taka smutna? - nawet na niego nie spojrzałaś. Byłaś zbyt zajęta piciem coli i wpatrywaniem się w ścianę
- Helloł. Mówię coś do ciebie - zaczął ci machać rękami przed oczami
- Czego - burknęłaś
- Pytałem się czemu jesteś taka smutna
- Nie twoja sprawa - odpowiedziałaś. Nadal na niego nie patrzałaś - Idź sobie
- Ale ja tylko chciałem ...
- Nie obchodzi mnie co chciałeś. Powiedziałam ci, żebyś sobie poszedł. Jesteś głuchy czy co?
- Widzę, że nie jesteś w humorze. Lepiej się oddalę
Po tym incydencie podeszła do ciebie przyjaciółka
- Co ty taka niemiła? Chłopak chciał się z tobą zapoznać a ty go tak olałaś
Nie odpowiedziałaś
- Daj już sobie spokój. On się nie obudzi. Słyszałaś co mówią lekarze
- Mam gdzieś to co mówią lekarze - przerwałaś jej - Ja wierzę że on się obudzi
- Dobrze, spokojnie. Chcesz iść do domu?
- Tak - pokiwałaś głową
- No to chodź
Przepychałyście się przez tłum tańczących ludzi. O mały włos nie zostałaś zdeptana. Na dworze było dość zimno więc nieźle zmarzłaś
Tydzień później robiłaś zakupy. Stojąc w kolejce zauważyłaś tego samego chłopaka który zaczepiał cię w klubie. Akurat wychodził. Zaczęłaś do niego machać żeby się wrócił i podszedł
- Przepraszam, że byłam taka niemiła, Mój chłopak od czterech miesięcy jest w śpiączce i lekarze mówią, że może się nigdy nie obudzić
- Współczuję
Przyszła twoja kolej. Zapłaciłaś za swoje zakupy i razem wyszliście ze sklepu
- Podasz mi swój numer telefonu? - nie byłaś do końca pewna czy mu go podać, ale stwierdziłaś, że przecież nic takiego się nie stanie
Następnie standardowo jak zawsze pojechałaś do szpitala. Najpierw jednak musiałaś czekać dwadzieścia minut na autobus bo na poprzedni niestety się spóźniłaś. Było tak zimno, że ręce dosłownie ci zamarzały, Musiałaś na nie dmuchać żeby ci nie odpadły. Kiedy autobus przyjechał od razu do niego weszłaś i usadowiłaś się z tyłu
W szpitalu na korytarzu spotkałaś lekarza. Nie musiałaś mu mówić o co chodzi bo doskonale o tym wiedział
- Niestety nadal nie daje żadnych znaków życia. Robimy co w naszej mocy żeby się obudził, ale obawiam się, że to już koniec
Wybiegłaś ze szpitala. Nie miałaś ochoty słuchać tego co mówią lekarze. Ty wiedziałaś swoje
Snułaś się jak cień po ulicach. Dzwonił ci telefon, ale ty nie odbierałaś bo nie miałaś ochoty na żadne rozmowy. Gdybyś tylko dorwała tego, który wtedy w was wjechał. Udusiłabyś go gołymi rękami
Znów zadzwoniła twoja komórka. Zirytowana postanowiłaś ją odebrać
Spojrzałaś na wyświetlacz na którym pisało Jungkook
Niechętnie przystawiłaś telefon do ucha
- Gdzie jesteś? - zapytał
- A tak sobie chodzę tu i tam
- Ty płaczesz?
- Nie .... Coś mi do oka wpadło - skłamałaś. Niestety nie byłaś zbyt dobra w kłamaniu i od razu zostałaś nakryta
- Zaraz będę. Tylko mi powiedz gdzie dokładnie jesteś
- Koło jakiegoś żółtego domu
- To mój dom. Śmiało wchodź
- Ale ja nie mogę tak ci się zwalać na głowę
- Oj no weź. Jestem sam w domu i oglądam telewizję. Straszliwie mi się nudzi
- No dobra - powiedziałaś po czym się rozłączyłaś. Już miałaś naciskać domofon, ale zauważyłaś, że w twoją stronę leci ogromy pies. Przestraszyłaś się w efekcie czego zrobiłaś trzy kroki w tył i upadłaś na tyłek
- Co jest? Czemu nie wchodzisz?
- Pies - wudukałaś
- Ale co pies?
- Weź tego psa
- Ricky ci nic nie zrobi. Nie bój się
Niepewnie weszłaś do środka. Ricky obwąchał cię i nawet pozwolił ci się pogłaskać
- Chcesz coś do picia? - zapytał kiedy już weszliście do domu
- Yhym. Herbaty jeśli bym mogła prosić
- Już nastawiam wodę
Wypiłaś herbatę i od razu zadzwonił do ciebie telefon. Odebrałaś. Okazało się, że to ze szpitala
- Mam dla pani dobrą wiadomość. Obudził się
- Naprawdę? - nie mogłaś uwierzyć własnych uszom - Zaraz tam będę
Po skończonej rozmowie zaczęłaś wrzeszczeć i płakać jednocześnie
- Co się stało że tak krzyczysz?
- Obudził się
- Wow. Naprawdę? Mogę tam iść z tobą? Chcę go poznać
- No dobra
W przeciągu 10 minut znaleźliście się w szpitalu
- Taehyung ! - krzyknęłaś i przytuliłaś się do niego
- Udusisz mnie kobieto zaraz
- Przepraszam. To z emocji, a i chcę żebyś kogoś poznał - przyprowadziłaś chłopaka który stał za drzwiami - To jest Jungkook. Bardzo chciał cię poznać
- Mi również bardzo miło cię poznać
I niech mi ktoś spróbuję teraz powiedzieć że cuda się nie zdarzają
Kyyya <3 Dziękuję, Kamsahamnida unnie ♥
OdpowiedzUsuńBaaaardzio mi się podoba XD
Mogę poprosić o scenariusz z J-Hope'em z BTS ? ^^ Podpisz dla Weroniki albo Johymo xD O ile wgl go dostane, z góry dziękuje <3
OdpowiedzUsuńa czemu byś miała niby go nie dostać ? xD
UsuńNo nie wiem XD nie wiem czy bedzie ci się chciało pisać dla mnie xD
UsuńBędzie mi się chciało. ; )
UsuńTo fajnie XD kiedy mogę się spodziewać ? :D
Usuńhmm tego to ja nie wiem xD
UsuńJak by co to cię poinformuję
Bardzo fajny scenariusz :)
OdpowiedzUsuńMogę prosić o scenariusz z Sugą z BTS ? Z góry dziękuję i życzę weny :D
Dzięki tobie już nikt nigdy mi nie wmówi, że cuda się nie zdarzają!!! To było piękne! Wiem, trochę za późno z komentarzem, ale co tam. Życzę weny! :)
OdpowiedzUsuńZdarzają się xD Dlatego moje ulubione zespoły przyjdą do polski !
Usuńloool raczej przylecą
UsuńDzięki tobie już nikt nigdy mi nie wmówi, że cuda się nie zdarzają!!! To było piękne! Wiem, trochę za późno z komentarzem, ale co tam. Życzę weny! :)
OdpowiedzUsuńNo sorka ale to mi się trochę nie podobało. A zwłaszcza to że podajesz eee numery telefonu nieznajomym, w szpitalu zamiast to chłopaka wylatuje jak zbuntowane dziecię i się włóczy, i jeszcze idzie do nie znajomego, nie nie, a do tego to gdzie się podziali rodzice tego bidoka w śpiączce. Powinni wiedzieć że był wypadek.
OdpowiedzUsuńA tak samo o tej śpiączce, nie bardzo, że nie ma szans, człowiek nie ma szans jak mózg i serce umiera. A lekarze tak skaczą aż nagle się obudził.
I trochu to chaotycznie i zaś wszystko na kupie.
Wydaje mi się że powinnaś bardziej przemyśleć nad sensem ogólnej treści zanim napiszesz.
Nie odbierz tego źle, bo chcę żeby Ci szło jeszcze lepiej.
Pozdrawiam xx
p.s. a to mój blodzio jeśli ktoś chce zobaczyć, zapraszam http://the-story-of-the-two-wild-ones.blogspot.co.uk/2012/08/rzeczywistosc.html