Dzisiaj Mina chciała koniecznie się ze mną spotkać iż miała bardzo poważny kłopot i nie wiedziała do kogo się zwrócić więc postanowiła do mnie. Już po telefonie dało się zauważyć, że nie jest za ciekawie bo płakała. Mimo, że nie jestem najlepsza w pocieszaniu to obiecałam jej że postaram się pomóc
Spotkałyśmy się w restauracji. Mina piła dużo alkoholu. Chciałam jej powiedzieć, żeby tyle nie piła, ale całkiem nie chciała mnie słuchać
- Mina co jest?
- Absolutnie nic
- No po coś mnie tu zaciągłaś przecież
- No bo ja - zaczęła - Ja nie wiem jak ci tu to wyjaśnić
- Przestań tyle pić
- Dobra już nie piję. Jestem w ciąży
Totalnie mnie zamurowało
- Ayako jestem tam?
Totalnie zero reakcji
- Ayako?
W końcu oprzytomniałam
- Naprawdę? Jezus jak się cieszę - przytuliłam ją - Key już wie?
- No właśnie w tym problem bo ja no ten
- No co? Wykrztuś to w końcu z siebie
- No bo ja boże tak mi wstyd za siebie że zrobiłam coś takiego głupiego. Teraz nie wiem co mam robić po prostu nie wiem
Chyba wiedziałam do czego to zmierza
- No bo ja spałam w międzyczasie z Minho i teraz nie wiem kogo to dziecko
Jak ona mogła zrobić coś takiego głupiego?
- Key oczywiście nic nie wie. I proszę cię, żebyś mu nic o tym nie mówiła. Pewnie by się wściekł
- Mam okłamywać najlepszego przyjaciela?
- No błagam cię proszę jesteś moją najlepszą przyjaciółką zrób to dla mnie
- No już dobra zrobię to
- Dziękuję ci
- A nie sądzisz, że w końcu zacznie coś podejrzewać?
- Mam nadzieję że nie
- Chcę wiedzieć jedno
- Tak?
- Co ci wpadło do głowy że tak zrobiłaś?
- Ja nie wiem naprawdę. Nic mnie nie usprawiedliwia
Potem postanowiłyśmy wybrać się na małe zakupy
Mina chciała sobie kupić jakąś sukienkę no a mi mimo, że coś się podobało to nie mogłam tego kupić bo byłam kompletnie bez pięniędzy
- No i jak? - zapytała Mina przymierzając już chyba setną sukienkę, bo żadna jej nie pasowała
A ta za kolorowa, a ta za długa za droga itp
- Możemy już wyjść?
- Jeszcze nie mam sukienki
W końcu wybrała i mogłyśmy wyjść
Wychodząc zderzyłam się z jakimś chłopakiem
- Ej ty! - krzyknęłam - Uważaj jak łazisz!
- Przepraszam nie chciałem zagapiłem się
Pomógł mi zbierać rzeczy które wysypały mi się z torebki
- Jeszcze raz przepraszam - powiedział i zniknął
- Ayako?
- Co?
- Widziałaś jak się na ciebie patrzył? Chyba mu się podobasz
- Serio? Nic takiego nie widziałam. Chcesz jeszcze gdzieś iść?
- Wiesz co? W sumie to zgłodniałam może coś zjemy?
- Dobry pomysł
Zjadłyśmy i stwierdziłyśmy że nie mamy ochoty już łazić po żadnych sklepach więc wróciłyśmy do domu
Podczas powrotu miałyśmy mały probel z jakimś alkocholikiem, który podrywał Minę, a po jej minie dało się wywnioskować, że nie jest zadowolona po za tym gość śmierdział jak gorzelnia
Na szczęście szybko został wyrzucony. Siadł sobie na ławeczce i na niej zasnął
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz