poniedziałek, 25 grudnia 2017

Rozdział 10

Tak wiem że miałam to opowiadanie zawiesić ale sama jestem ciekawa jak to się potoczy xD







Kiedy już założyłam stanik na swoje miejsce wybiegłam z szatni. Niestety było mokro i ujechała mi noga i już miałam zaryć ryjem o posadzkę i go sobie obić kiedy w ostatniej chwili złapał mnie Jonghyun, który akurat stał niedaleko. Podziękowałam i szybko się od niego odkleiłam i poczułam, że robię się czerwona jak cholera. Jakąś minutę później doleciała do mnie Mina
- Jeju Ayako nic ci nie jest? - zapytała przerażona
- Nie nic - odpowiedziałam
Po basenie poszliśmy wszyscy na lody. Kiedy wróciłyśmy do hotelu od razu rzuciłam się na łóżko aż Mina siedząca na nim podskoczyła lekko do góry
- Idę spać dobranoc - powiedziałam po czym zabrałam kołdrę i się nią okryłam
- Tak wcześnie? - zdziwiła się Mina - Ychh ja się idę myć
- Okej - powiedziałam wstając. Chciałam obejrzeć telewizję, ale nigdzie nie było pilota. No jakby go diabeł ogonem zakrył!
W końcu po godzinnych poszukiwaniach znalazłam go. Możecie wierzyć, albo nie, ale był w lodówce. Zupełnie nie wiem jak on się tam znalazł
- Mina deklu czemu włożyłaś pilot do lodówki? - krzyknęłam
- Nie krzycz na mnie sama go tam włożyłaś - odpowiedziała
- Tsaa jasne. Nie pamiętam jakoś tego, że tam wkładałam
Pooglądałyśmy trochę telewizję, a potem zasnęłyśmy chrapiąc przy tym jak jakieś jebane parowozy. Następnego dnia obudziłam się w południe
Mina już dawno była na nogach i grzebała coś w kuchni
- Mina mogłaś mnie obudzić - jęknęłam
- Słodko spałaś nie mogłam.A wgl dzwonił Kibum i mówił że dzisiaj robią jakąś imprezę. Idziesz?
- Nie. Mam zamiar wylegiwać się w łóżku i oglądać anime a tak serio to czemu by nie i tak nie mam nic do roboty
- No i super. Impreza o dwudziestej - powiedziała i zniknęła w kuchni
Powoli zbliżała się godzina imprezy. Otworzyłam swoją szafę z ciuchami  i wtedy zaczęła się katastrofa
- Nie mam co na siebie założyć help
- A to? - Mina wyciągnęła z szafki czerwoną sukienkę z dość dużym dekoldem
- Ocipiałaś? Czy ty widzisz jaki to ma dekolt?!
- No i co - nie wiedziała o co chodzi - Jonghyun będzie zachwycony
- A weź ty zamknij już tą jadaczkę i idź mi stąd sama wybiorę!
W końcu zdecydowałam się na czarną sukienkę
- No i jak poszukiwania? - zapytała Mina - Już coś wybrałaś?
- Tak patrz - pokazałam jej sukienkę
- Jeju śliczna! - zachwalała Mina
Pomału szykowaliśmy się do wyjścia
- Nie wiem jak ty, ale ja dzisiaj mam  zamiar się porządnie upić a ty?
- Dobrze wiesz, że nie mogę pić alkoholu durniu - puknęłam ją w czoło - Biorę antydepresanty i nie wiem jak by się do skończyło ale na pewno niezbyt ciekawie
- Przepraszam zapomniałam o tym
W końcu doszłyśmy do domu chłopaków. Ledwo weszłyśmy, a Key już wciskał nam drinki
- Przepraszam ja nie piję - powiedziałam - Biorę leki no i nie mogę
Zaczęli się zbierać ludzie. Nie było ich może za dużo, ale zawsze coś. Poznałam siostrę Jonghyuna i bardzo ją polubiłam. Prawie non stop ze sobą trajkotałyśmy!
Mina już po godzinie była pijana jak cholera i odstawiała jakieś dzikie tańce na stole. Tańczyłam sobie gdy nagle ktoś wyciągnął mnie z tłumu. To był Jonghyun
- Chodź. Chcesz się przejść? - zapytał
- Teraz? - zdziwiłam się - A co z resztą? Przecież zauważą że nas nie ma
- Nie zauważą. Są zbyt pijani. To jak? Przejdziemy się?
- No okej - odpowiedziałam
No i wyszliśmy. Jonghyun cały czas trzymał mnie za rękę. W końcu doszliśmy do jakiegoś lodowiska
- Czemu tu jesteśmy?
- Bo chcę sobie pojeździć z tobą na łyżwach
- Ale czemu ja? Ja nie umiem jeździć na łyźwach. Chcesz żebym się zabiła czy jak?  Mogłeś wziąć Minę. Ona umie jeździć na łyżwach
- Ale ja nie chce Miny tylko ciebie no chodź to jest proste
Kiedy już miałam łyżwy na nogach zaczęłam panikować
- Nie bój się nic ci nie będzie - uspokajał mnie
- Jakoś ci nie wierzę - postanowiłam jednak spróbować, ale ledwo co dotknęłam łyżwami lodu wywróciłam się
- Auć moja dupa - jęknęłam - Zabiję cię zaraz
Postanowiłam spróbować jeszcze raz, ale za każdym razem kończyło się to tak samo czyli upadkiem na tyłek
- Mam dość - jęknęłam - Oppa ja już nie mam siły
- Nie marudź. Chodź pomogę ci wstać
Skończyło się na tym, że Jonghyun jak gdyby nic jeździł sobie, a ja trzymałam się jak najmocniej jak umiałam barierki
- Puść ją - zachęcał mnie
- Pogięło cię?! - wrzasnęłam. I w tym monecie straciłam równowagę i znów rypłam na tyłek
- Mam dość - powiedziałam i zeszłam z lodu po czym zaczęłam ściągać z nóg łyżwy
- No okej. To gdzie chcesz jeszcze iść?
- Musimy wracać bo będą się o nas martwić
- Mówię ci nikt nawet nie zauważy, że nas nie ma
- A ja wolę wrócić - powiedziałam - W końcu ktoś zauważy że nas nie ma
- Nie zauważy. Chodź - znów złapał moją rękę, ale ja ją zabrałam
- Ale ja jednak wolę wrócić ........ - nie zdążyłam odpowiedzieć bo Jonghyun obrócił mnie w swoją stronę i pocałował
Byłam w lekkim szoku
Dobra w wielkim szoku
Stałam tak ze zdziwioną miną i zupełnie nie wiedziałam co mam zrobić
- Chodź - powtórzył i znów złapał mnie za rękę
Szłam sobie tak koło niego i próbowałam poukładać sobie w głowie co się właśnie stało. Za każdym razem kiedy o tym myślałam moja twarz robiła się coraz bardziej czerwona
- Uroczo się rumienisz - zaśmiał się
- Cicho bądź - burknełam pod nosem i wbiłam wzrok w chodnik
Po godzinie chodzenia wróciliśmy wreszcie do reszty
Jak się okazało wszyscy pijani i spali gdzie tylko się dało
Trzeba bylo się nieźle wygimnastykować żeby nikogo przez przypadek nie zgnieść

wtorek, 19 grudnia 2017

Przepraszam

Musze zawiesić opko
Przepraszam
Ale wiecie
Umarł Jonghyun ja nie umiem przepraszam
Jest mi tak smutno
Wybaczcie
Cały czas ryczę
Nie potrafię
Boże czemu mu nikt nie pomógł
Jonghyun tęsknię



piątek, 1 grudnia 2017

2Min

Łapajcie 2Mina ; p
Pisane z perspektywy Taemina ; p




Kiedy skończyłem osiemnaście lat oznajmiłem rodzicom, że jestem gejem
Cóż kiedyś trzeba było to zrobić
Rodzice chcieli, żebym był hetero. Umawiali mnie z niezliczoną ilością dziewczyn, ale kończyło się to wielkim niewypałem
Kiedy im o tym powiedziałem byli tak wkurzeni, że wywalili mnie z domu z walizkami i powiedzieli żebym nigdy nie wracał i nie obchodzi ich to czy zamieszkam pod mostem czy nie po prostu miałem się wynosić i tyle
Z racji tego, że nie miałem pięniędzy, a moi znajomi nie mieli mnie jak przenocować więc ostatecznie i tak wylądowałem pod mostem
Nocami było zimno, a moim jedynym ratunkiem była moja niezbyt ciepła kurtka. Okrywałem się nią nocami, a i tak było mi straszliwie zimno
Spałem kiedy pewnego dnia podszedł do mnie jakiś chłopak i zaczął mnie szturchać. Leniwie otworzyłem oczy. Byłem brudny, chciało mi się spać i było mi przeraźliwie zimno
- Czemu tu jesteś? - zapytał chłopak
Nie odpowiedziałem. Kiedy wyciągnął do mnie rękę odsunąłem się
- Nic ci nie zrobię - powiedział rozczochrując mi włosy. Chodź do mnie. Chce ci pomóc. Nie mogę patrzeć jak takie cudo mieszka pod mostem. Masz niezbyt ciepłą kurtkę. Musi ci być bardzo zimno w nocy tym bardziej, że jest już prawie zima. U mnie możesz wziąć prysznic i się rozluźnić. Tak naprawdę to możesz u mnie przenocować. Mam duży dom i niezbyt lubię przebywać tam sam
- Czemu ? - zapytałem cicho - Czemu chcesz wziąć z mostu pierwszą lepszą osobę? Przecież mogę być złodziejem i cię okraść
- Po prostu chcę ci pomóc i nie uważam cię za złodzieja nie wyglądasz na niego - podał mi rękę
Niepewnie złapałem go za rękę i razem poszedłem z nim do jego domu
Tam wziąłem prysznic. Kiedy byłem już czyściutki wyszedłem z łazienki
Nagle w moim brzuchu zaczęło strasznie burczeć. Przez ten czas kiedy wylądowałem pod mostem jadłem tylko jakieś zasrane suchary to też strasznie schudłem
Mój nos wyczuł jedzenie. Skierowałem się w stronę kuchni. Mój wybawiciel coś pichcił
- No wreszcie - uśmiechnął się do mnie - Siadaj zaraz będzie jedzenie
- Yyy dzięki - wymamrotałem
- Jestem Minho a ty? - znów się do mnie uśmiechnął
- Taemin - odpowiedziałem
Kiedy już jedzenie było gotowe zacząłem dosłownie je wciągać. Nie znałem umiaru. Prawie wpychałem sobie jedzenie do buzi
- Musiałeś być bardzo głodny
Po jedzeniu Minho wziął talerze i razem ze mną usiadł w salonie
- No więc czemu się znalazłeś pod mostem?
Nie wiedziałem czy mam mu to powiedzieć czy nie. Postanowiłem, że jednak powiem. Raz kozie śmierć
- No więc ja kiedy skończyłem osiemnaście lat powiedziałem rodzicom, że jestem gejem. Wkurzyli się i wyrzucili mnie z domu
- Tylko dlatego cię wyrzucili? - mój rozmówca zdawał się bardzo oburzony
- Tak - pokiwałem głową  - Powiedzieli, że nie obchodzi ich czy znajdę się pod mostem czy nie - zatrzymałem się na chwilę by spojrzeć na Minho. Wydawał się bardzo poruszony moją historią
Zacząłem więc mówić dalej
- Z racji tego, że nie miałem za bardzo pieniędzy i nie miałem dokąd iść wylądowałem pod mostem. Jadłem tylko sucharki, ale zdarzały się takie dni kiedy nie jadłem nic. Miałem do dyspozycji tylko moją niezbyt ciepłą kurtkę więc okrywałem się nią w nocy, ale i tak było mi przeraźliwie zimno
- No więc - zaczął Minho - Nie powinni cię wyrzucać z domu. Twoja orientacja nie ma tu nic do gadania bo oni muszą cię zaakceptować takim jakim jesteś! - ostatnie zdanie prawie wykrzyczał
- Powiedzieli, że mam już nie wracać
- Zostań ze mną
- Ale ja cię nawet nie znam - powiedziałem - Nie możesz tak po prostu zgarnąć jakąś osobę z pod mostu i powiedzieć jej żeby z tobą zamieszkała!
- Mówiłem już ci to wcześniej. Po prostu chcę ci pomóc
- Nie chcę robić niepotrzebnego problemu
- Taemin ty nie robisz problemu! Po prostu kiedy cię zobaczyłem wiedziałem, że muszę ci pomóc i tyle
- No dobrze. A gdzie będę spał? W sumie mogę nawet na podłodze wystarczy mi
- Co ty gadasz ?! Podłoga jest zimna absolutnie nie możesz na niej spać! Prześpisz się w mojej sypialni, a ja na kanapie w salonie
- Nie trzeba ..........
 - Ustalone i koniec gadania!
Tak więc zamieszkałem u Minho. Było bardzo fajnie, ale wiedziałem, że muszę znaleźć sobie jakieś lokum bo przecież całe życie nie będę u niego mieszkać
Tak więc pewnego dnia zdecydowałem się od niego wyprowadzić. Okoliczności sprawiły że znów wylądowałem pod mostem. Doszło do tego, że nawet zacząłem grzebać w śmietnikach, byle by tylko znaleźć jakieś resztki jedzenia. Czułem się okropnie. Raz nawet zdarzyło się, że ukradłem chleb ze sklepu. Nie złapali mnie bo parę razy już kradłem i wiedziałem jak to robić żeby cię nie złapali
Moja przyszłość malowała się w niezbyt jasnych kolorach. Zapewne na zawsze będę mieszkał pod mostem być może umrę z wychłodzenia i z braku jedzenia
W sumie niedaleko mi do tego.
Ciekawe czy jak umrę moich rodziców będzie to obchodziło?
Pewnie nie, a tylko dlatego bo powiedziałem im, że jestem gejem
Zawsze się z tego wyśmiewali i byli zdania, że takich ludzi powinno się leczyć
 Kiedy już byłem tak tym wszystkim zmęczony i jedyne o czym myślałem to śmierć ktoś mnie znalazł
Zemdlałem. Obudziłem się w jakimś domu. To był dom Minho. Szybko wstałem
- Czemu?! - wrzeszczałem - Czemu mnie znów ratujesz ?! Czemu nie dałeś mi po prostu umrzeć no czemu ?! I tak jestem nikomu nie potrzebny - zacząłem płakać
- Bo cię kocham - powiedział Minho ocierając ręką moje łzy
- Słucham? - chyba się przesłyszałem
Minho nic nie odpowiedział tylko przybliżył swoje usta do moich. Pocałował mnie
- Zostań ze mną już na zawsze - powiedział