wtorek, 28 stycznia 2025

Rozdział 44

 


 

Dzisiaj widziałam się z Sodam bo dawno się nie widziałyśmy i chciałyśmy trochę poplotkować. Zdecydowałyśmy się, że wybierzemy się na basen. Stwierdziłam, że czemu by nie i tak nie mam nic lepszego dzisiaj do roboty. Po drodze śmieszyło nas dosłownie wszystko opowiadałyśmy sobie jakieś głupie historyjki i co chwilę wybuchałyśmy śmiechem, a ludzie patrzyli na nas jak na jakieś debilki

Na miejscu znalazłyśmy swoje szafki przebrałyśmy się i pobiegłyśmy do wody

Oczywiście się poślizgnęłam i piznęłam jak długa no jak zwykle

- Nic ci nie jest?

- Nie no raczej będę żyć

- Widzisz tą rurę? - pokazała mi - Chodź będzie fajnie

- Tyś chyba zgłupiała nie? Ja chcę jeszcze żyć

- No chodź nie marudź

- Nie ma mowy zapomnij

- No chodź

W końcu się zgodziłam byle mi spokój dała. Przed zjechaniem zaczęły mi się strasznie trząść nogi próbowałam to ukryć no ale i tak mi się trzęsły jak cholera

- Jak się boisz to zawsze możemy zjechać razem - zaproponowała

- Dzięki

Po wpadnięciu do wody zorientowałam się, że nie mam jednej części garderoby a mianowicie góry od stanika. Szukałam, ale go nigdzie nie było

- Sodam

- Co?

- Zgubiłam górę od bikini. Pomożesz mi jej szukać? - miałam już prawie łzy w oczach - Błagam

- Nie ma sprawy - powiedziała i niebawem go znalazłyśmy

Zasłoniła mnie i poszłyśmy do kibelka żebym mogła go założyć

Byłyśmy w saunie, ale po jakiejś minucie stwierdziłyśmy, że wychodzimy bo mamy już dość i jest zdecydowanie za gorąco

Gdy chciałyśmy wyjść okazało się, że ktoś zakosił nam klucze od szafki

Niedaleko nas była jakaś grupka chłopaków, którzy się strasznie śmiali. Jak się okazało mieli nasze klucze

- Oddajcie te klucze - powiedziała spokojnie Sodam

- A co ja za to będę miał? - zapytał jeden z nich

- Jak tak bardzo chcesz to możesz dostać prosto w ryj

Już się wyrywała, ale ją powstrzymywałam

- Dajcie spokój po prostu dajcie nam te klucze i rozejdziemy się każdy w swoją stronę

- No dobra dam ci je ale pod jednym warunkiem

- Jakim niby?

- Prześpisz się ze mną

- Że co? Na łeb upadłeś? - Sodam nie wytrzymała

- Inaczej wam nie oddam tych kluczy

- Nigdzie z tobą nie pójdę

- Jeszcze zobaczymy - chwycił mnie za rękę i zaczął mnie ciągnąć. Zaczęłam się drzeć

- Cicho bądź dziwko

Niedaleko szedł jakiś chłopak, który usłyszał moje wrzaski i mnie uratował. Parę minut siedziałam cała roztrzęsiona na ławeczce

- Nic ci nie jest? - chciał się upewnić chłopak - Nic ci nie zrobili?

- Jest okej naprawdę nie musicie się martwić

- Jestem Minwoo, a ty? Nie wyglądasz na Koreankę. Skąd pochodzisz?

- Jestem Ayako. Pochodzę z Japonii

Kiedy się ogarnęłam podziękowałam Minwoo za pomoc i razem z Sodam wyszłyśmy z budynku

- Na pewno wszystko okej?

- Tak wszystko okej - uśmiechnęłam się - Nie martw się nic mi nie jest

- To się cieszę

- Sodam?

- Tak ? - dziewczyna się zatrzymała

- Tylko nie mów Jonghyunowi co się stało. Nie chcę żeby się denerwował

- Jasne

Kiedy wróciłam do domu tata postanowił, że pochodzi po domu

- Tato - zaczęłam - Przecież lekarz mówił, że masz odpoczywać

- Chciałem tylko umyć naczynia

- Ja to zrobię przecież żaden problem

Kiedy to zrobiłam rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć

To był Minwoo. Zaraz skąd on wiedział gdzie ja mieszkam? Śledził mnie czy co?

- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?

- Przepraszam - podrapał się po głowie - Po prostu za wami szedłem

- A po co jeśli można wiedzieć?

- Chciałem się dowiedzieć czy na pewno wszystko okej

- Tak na pewno możesz już iść

- No dobrze. Jeszcze raz przepraszam

W sumie dziwny typ. Śledzi mnie? O co mu niby chodzi?

Przez parę następnych dni kiedyś z kimś wychodziłam miałam wrażenie, że ktoś za nami idzie. Nie wiedziałam czy to ja wariuje czy serio ktoś mnie śledzi

Cały czas słyszałam jakieś kroki

No i super dorobiłam się stalkera

Jeszcze tylko tego brakowało

piątek, 10 stycznia 2025

Scenariusz ( Felix Stray Kids )

 



Właśnie słuchałaś jak twoja przyjaciółka już nawet nie zliczysz, który raz mówi ci przez telefon, że na imprezie spotkała cudownego chłopaka który jej zdaniem był po prostu idealny

Tobie też to proponowała, ale tak się składało, że ty wolałaś się zająć swoją karierą zawodową niż latać po jakiś tam klubach

- No błagam _______ musisz się rozerwać!

- Nie dziękuję - odpowiedziałaś jej grzecznie - Już ci mówiłam, że mnie to nie interesuje

- Ale czemu? Cały czas tylko pracujesz. Nic się nie stanie jak się zabawisz

- Nie ma mowy nawet

Musiałaś zakończyć rozmowę bo wzywał cię twój szef. Robiliście zamówienie dla dużej firmy więc poprosił cię czy byś nie mogła zostać po godzinach. Zgodziłaś się, bo wiedziałaś jakie to ważne, żeby wszystko było perfekcyjne.

W rezultacie zostałaś w biurze całą noc i nawet nie mogłaś zliczyć ile wypiłaś kaw w tym czasie

Kiedy zobaczyła cię koleżanka aż wrzasnęła

- Nie uważasz że trochę przesadzasz?

- Ale o co ci chodzi? - zapytałaś poirytowana

- Za bardzo się w to angażujesz

Spojrzałaś na nią nie wiedząc o co jej w tym momencie chodziło

- Jesteś młoda nie możesz żyć tylko pracą proszę cię zachowujesz się jak staruszka. Idź do jakiegoś klubu dziewczyno zabaw się zasługujesz na to

- Mówiłam już, że mnie to nie bawi - podniosłaś głos - Praca jest dla mnie bardzo ważna

- Mam wrażenie, że zbyt ważna

Już jej nie słyszałaś bo akurat szłaś do szefa, który jak zwykle pochwalił cię za ciężką pracę i twoje oddanie firmie

Akurat spałaś kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Marudząc pod nosem poszłaś otworzyć

Okazało się, że to twoja przyjaciółka

- Co ty tu robisz? Nie przypominam sobie, żebyśmy były dzisiaj umówione

- Bo nie byłyśmy

- No to powiesz mi co tu robisz? Jestem trochę zajęta

- Postanowiłam zrobić ci niespodziankę

Okazało się, że przyprowadziła też gościa

- Cześć jestem Felix - przywitał się

Niechętnie podałaś mu rękę na przywitanie

Kiedy poszedł do toalety zwróciłaś się do swojej przyjaciółki

- Po coś go tu przyprowadziła?

- Chciał cię poznać

- Ale ja go nie chce poznawać

- No weź nie bądź taka

- No dobra - zgodziłaś się w końcu - Ale za godzinę ma was tu nie być

- Się robi - zasalutowała, a ty przewróciłaś oczami

W końcu po godzinie wyszli i miałaś święty spokój

Następne dni były twojej pracy bardzo

Bez przerwy wydzwaniał do ciebie Felix, który jak się dowiedziałaś dostał numer od twojej przyjaciółki za co miałaś ochotę zamordować własnymi rękami bo nie miałaś czasu na jakieś tam pogaduszki o nie wiadomo czym

Jeszcze jak by tego było mało trafiłaś do lekarza, bo bardzo źle się czułaś 

Olewałaś to, ale w końcu tak się źle poczułaś, że musiałaś tam iść, bo po prostu nie byłaś w stanie pracować

Lekarz cię ochrzanił i wręcz wymusił na ciebie wzięcie zwolnienia lekarskiego

Kiedy zadzwoniłaś do szefa wielokrotnie przepraszałaś, że tak wyszło, ale on zapewniał, że zdrowie jest najważniejsze i przez te parę dni poradzą sobie bez ciebie

Felix chciał się z tobą spotkać więc wysyłał tonę sms-ów z pytaniami, ale ty nie chciałaś. W końcu się zgodziłaś żeby dał ci tylko święty spokój

Tego dnia było bardzo zimno więc naciągnęłaś czapkę na głowę i poszłaś na spotkanie na które nie miałaś nawet najmniejszej ochoty

- Czego chcesz? - burknęłaś nie miło w stronę chłopaka

- Czemu jesteś taka zimna?

Wzruszyłaś ramionami 

- Po prostu nie mam czasu na jakieś pierdoły gadaj szybko o co ci chodzi bo mi zimno i i chce iść do domu

Ten nic nie powiedział i nagle cię pocałował, a ty stanęłaś jak wryta

Z oddali zauważyłaś swoją przyjaciółkę. Dziewczyna zalała się łzami i uciekła

Próbowałaś ją dogonić, ale była strasznie szybka. W końcu ją dogoniłaś

- Czekaj no - chwyciłaś ją za rękę

- Zostaw mnie

- Możesz mnie łaskawie oświecić o co ci chodzi?

- Nie udawaj głupiej

- Słuchaj ja nie jestem wróżką i nie czytam ci w myślach

- On mi się podoba jak mogłaś ! - wykrzyczała to i pobiegła

Przez całe dwa miesiące się do ciebie nie odzywała, ale w końcu zrozumiała, że nie może nikogo zmusić do miłości i się pogodziłyście

Zauważyłaś, że zaczęłaś też czuć coś do Felixa

W pracy nie mogłaś się na niczym skupić i wszystko wypadało ci z rąk

- Co ty zakochana? - zapytała koleżanka

- Chyba tak - odpowiedziałaś

Nagle cię obudziłaś. Powiedziałaś koleżance, żeby powiedziała waszemu szefowi, że wypadło ci coś ważnego, a sama jak strzała wypadłaś z budynku

Chodziłaś wszędzie z nadzieją, że znajdziesz Felixa

Trochę ci to zajęło, ale w końcu go znalazłaś

Wyglądał na przybitego

- Czego chcesz?

- Chcę spróbować

- Naprawdę?

Pokiwałaś głową

- Nie mogę o tobie zapomnieć. Cały czas siedzisz mi w głowie i nie chcesz wyjść

- Ja też o tobie cały czas myślę

Uśmiechnęłaś się i go pocałowałaś

Przeszłaś totalną zmianę. Już nie byłaś marudną dziewczyną i nie żyłaś tylko pracą. Zrozumiałaś, że to nie jest najważniejsze