Po wyjściu Miny poczułam się bardzo zmęczona więc położyłam się. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam
Kiedy się obudziłam na moim łóżku siedział Jonghyun
- Naprawdę chcesz żeby to był koniec?
- Nie widzę innego rozwiązania. Przynajmniej dadzą ci spokój
- Ale ja nie chcę
- Dasz sobie radę. Ja wyjadę do Japonii. Na razie zatrzymam się u mojej cioci potem może znajdę coś lepszego. Wszystko będzie dobrze zobaczysz
- Ale ja nie chcę żebyś jechała. Kocham cię i chcę żebyś została
- Naprawdę tak będzie lepiej
- Nie nie będzie
Wybiegł z mojego domu z płaczem
Ja też płakałam. Nie chciałam nigdzie jechać ale chyba nie ma innego sposobu. Nie chce żeby Jonghyunowi i reszcie coś się stało. Te fanki są nieobliczalne
Zadzwoniła Mina. Odebrałam
- Czemu masz taki płaczliwy głos? Wszystko dobrze u ciebie?
- Tak nie musisz się martwić. Wszystko jest dobrze
- Na pewno?
- Tak
Jonghyun nie odbierał moich telefonów. Nie dziwie się. Strasznie go zraniłam
Kiedy sobie tak leżałam i patrzyłam w sufit zadzwonił do mnie roztrzęsiony Key
- Ayako musisz teraz przyjechać do szpitala
- Co się stało
- Jonghyun on nie wiem jak ci to powiedzieć po prostu stwierdził, że bez ciebie nie chcę żyć i wziął garść tabletek i popił dużą ilością alkoholu teraz jest nieprzytomny
Gdy tylko to usłyszałam myślałam że padnę. Tak bardzo bałam się, że stracę go jak Tetsu
- Już jadę - powiedziałam i odłożyłam telefon na miejsce
Niedługo potem byłam już w szpitalu
- Co z nim?
- Nie wiemy. Cały czas jest nieprzytomny
Upadłam na podłogę. Miałam gdzieś to, że wszyscy się na mnie w tej chwili gapią
- To moja wina
Podszedł do nas doktor
- Co z nim?
- Jego stan jest stabilny, ale niestety nie wiemy kiego się obudzi
Ja natomiast siedziałam i cały czas powtarzałam te same słowa
To moja wina
Wszystko mi się przypomniało. Ból jaki czułam po stracie Tetsu. Nie było dnia żebym nie płakała. Bóg jest niesprawiedliwy że zabiera osoby na których nam najbardziej zależy
- Ayako - zaczął Onew - Jonghyun z tego wyjdzie
- Mogę do niego wejść?
- Tak, ale lekarz mówił żeby go nie męczyć za bardzo
- Jasne nie ma sprawy
Kiedy zobaczyłam go podpiętego do tych kabelków miałam ochotę zemdleć
- Ja cię przepraszam. Nie chciałam. Chcę tu zostać z tobą. Wybacz mi proszę ja nie chciałam - nie mogłam nawet skleić logicznego zdania bo cały czas płakałam
- Mamy problem. Pełno fanek jest za drzwiami
- Serio? Nie mam siły się z nimi użerać
Wyszliśmy ze szpitala. Pawie bez przerwy słyszałam słowa, że powinnam się zabić jestem suką jestem beznadziejna
Minął tydzień Jonghyun jeszcze się nie obudził
Nie mogę już się doczekać kiedy to nastąpi
Jestem u niego prawie cały czas
W końcu po dwóch tygodniach nadszedł cud. Akurat spałam kiedy Jonghyun ścisnął moją rękę
Nie mogłam w to uwierzyć. Już myślałam, że go straciłam
Zaczął powoli otwierać oczy
- Kto tu jest?
- To ja Ayako
- Ayako?
- Ja cię przepraszam. Nie chciałam
- Wiesz że cię kocham?
- Też cię bardzo kocham
- Obudził się? - wrzasnęła Mina tóra przyszła tu ze mną
- Tak obudził się
- To dobrze
Postanowiłam nie przejmować się opinią innych. My jesteśmy ze sobą szczęśliwi a to chyba jest najważniejsze