czwartek, 22 czerwca 2017

Rozdział 4










 Na matmie myślałam że zasnę. Obudził mnie dopiero dźwięk podręcznika, którym nauczycielka
 walnęła o biurko. Zerwałam się na równe nogi, aż Mina zaczęła się ze mnie śmiać
-  Mina idioto to nie było śmieszne!
- Ale owszem było
Usiadłam z powrotem. Nauczycielka zaczęła od nowa pierdzielić trzy po trzy aż jej się słuchać nie chciało. Po szkole ruszyłam do domu. Walnęłam gdzieś plecak i ruszyłam oglądać anime. Taty nie było. Pewnie jest w pracy. Wyciągnęłam jakieś żarcie z lodówki po czym ruszyłam do swojego królestwa zwanego potocznie pokojem. Po chwili przyszedł tata
-  Córeczko gdzie jesteś? - zapytał
- U siebie w pokoju ! - odkrzyknęłam
- To dobrze
Wróciłam do tego co robiłam. Niestety nie dane mi było długo oglądać bo przyszła Mina
- Żebyś ty widziała jaką fajną kieckę w sklepie widziałam. Normalnie muszę ją mieć - wykrzyczała
- Ale że teraz?
- Teraz - pociągnęła mnie za rękaw
- Nie mam czasu teraz - prychnęłam zajadając tysiecznego chipsa
- No proszę - zrobiła maślane oczka - W sam raz na koncert Shinee
- Głucha jesteś? - prychnęłam - Przecież mówię że nie mam teraz czasu
- Aishh no proszę błagam na kolanach
- No dobra pasożycie - odparłam ruszając tyłek od kompa
Wspominałam już że zakupy z Miną to istna masakra. 5 godzin łaziłyśmy od sklepu do  sklepu aż wreszcie dorwałyśmy te jej upragnioną kieckę. Zapłaciłyśmy po czym wyszłyśmy. Szłam do domu z nadzieją że zaszyje się w pokoju i będę oglądać anime. Niestety wróciłam do domu styrana jak wół bo uciekł nam tramwaj i musiałyśmy iść pieszo
- Jak tam na zakupach? - zapytał tato
- A dobrze - odpowiedziałam i od razu rzuciłam się na łóżko. Mina i jej sklepowe wybiegi mnie wykończyły. Rzuciłam się i od razu zasnęłam
Po dwóch godzinach jednak obudziło mnie odkurzanie taty
- Tato co ty robisz? - zapytałam - dajże mi spać
- Nie bo co ty będziesz robić w nocy jak teraz się wyśpisz
- Wymyśle coś. Zawsze zostaje maraton anime jak coś
Przewróciłam się na drugi bok. Tata dalej odkurzał. W końcu wstałam bo przecież przy takim hałasie nie da się spać. Dostałam smsa od Miny. Pytała czy żyje. Odpisałam, że jakimś cudem tak
Następnego dnia w szkole chciało mi się strasznie spać, gdyż zrobiłam sobie maraton anime. Skutkiem tego było zaśnięcie na historii. Baba chrzaniła o jakimś żołnierzu co zginął gdzieś tam. Słowem jednym zanudzała. Historii to ja nigdy nie lubiłam. Obudził mnie dopiero jej nagłe walnięcie podręcznikiem o ławkę
- Przepraszam już nie będę spać - wymamrotałam
Reszta lekcji minęła spokojnie. Po lekcjach poszłam do Miny. Miała mi pokazać super nową rzecz którą sobie ostatnio zamówiła. Okazało, że to bluzka z Kibumem
- Mina ja cię błagam możesz już przestać o tym trajkotać? - zapytałam
- Nie no ale patrz jaka fajna - trajkotała - Czysta bawełna mówię ci
- Aha fajnie - skomentowałam
Postanowiłyśmy obejrzeć jakiś film. Padło na horror. Nie dałam po sobie znać że się boję. Film się zaczął. W strasznym momencie zasłoniłam oczy ręką. Mina nie zauważyła. Dzięki bogu. Wreszcie film się skończył, a ja stwierdziłam, że muszę iść do domu, bo mam jeszcze napisać zaległy referat z historii, który koniecznie muszę oddać jutro. Zaczęłam się więc powoli zbierać
- Mina ja muszę już iść - powiedziałam - Widzimy się jutro w szkole
- Okej - odprowadziła mnie do drzwi
Wróciłam do domu i zaczęłam robić ten nieszczęsny projekt, który skończyłam dopiero późną nocą. Na następny dzień oddałam projekt nauczycielce. Dostałam piątkę. Opłacało się nie spać całą noc
Od razu po szkole Mina wyrwała mnie na lody
Ja wzięłam czekoladowe, a Mina truskawkowe
- Zobaczysz zrobisz sobie plamę - ostrzegała mnie
- Nie bój się nie zrobię - tyle co to powiedziała na mojej idealnie białej bluzce pojawiła się dość duża plama z czekolady
- A niech to cholercia -  zaklnęłam
- A nie mówiłam - Mina niewzruszona lizała swojego loda
- No i jak ja tak pójdę do domu?- zaczęłam lamentować
- Trzeba było nie brać czekoladowego
- To mnie mogłaś powstrzymać. Wyglądam jak jakaś fleja - zaczęłam lamentować jeszcze bardziej
Skończyło się na tym, że poszłam do domu z mega plamą na bluzce
- Co ci się stało? - zapytał tata kiedy mnie zobaczył
- Mały wypydek
- Rozumiem - powiedział wracając do czytania gazety
Zamknęłam się w swoim pokoju po czym od razu się przebrałam
- No w końcu czysta - powiedziałam sama do siebie
Zeszłam na dół. Tata akurat oglądał wiadomości. Usiadłam obok niego i też zaczęłam oglądać
- Chcesz coś do jedzenia? - zapytał nagle
- Nie dziękuję - odpowiedziałam pakując sobie do buzi ciasteczko
- Na pewno?
- Tak dziękuję
Posiedzieliśmy jeszcze trochę i razem z tatą postanowiliśmy wyjść na spacer. Dawno na takim nie byliśmy, ponieważ tata znalazł ostatnio nową pracę i rzadko bywa w domu. Widuje go tylko raz na parę godzin
- Jak tam w szkole? - zapytał
- Dobrze - odpowiedziałam kopiąc jakimś kamieniem
- To dobrze
Resztę drogi szliśmy w milczeniu. Dziwne. Ostatnio nawet nie mamy o czym gadać. Kiedyś trajkotałam z tatą bez przerwy, a teraz nie mamy wspólnych tematów. Mam nadzieję, że to się niedługo zmieni
Wróciliśmy do domu. Każde z nas zamknęło się w swoim pokoju. Rozmawiałam z Miną. Oczywiście głównym tematem był koncert Shinee, który miał się odbyć za tydzień
 - Wiesz już co założysz? - zapytała Mina - Ja tą kieckę, którą sobie ostatnio kupiłam. A ty?
- Szczerze? Nie myślałam jeszcze o tym
- Musisz wyglądać oszałamiająco żeby poderwać Jonghyuna! Mówię ci laska będzie ci z ręki jadł!
- Mina czy ty czasem nie przedawkowałaś Marsjanków? - obawiam się, że tak
- Nie no co ty laska cycki i tyłek do przodu! - po tych słowach zaczęła się śmiać
Obawiam się, że jednak przedawkowała
A mówiłam nie ćpaj Marsjanków