czwartek, 20 kwietnia 2017

Rozdział 3






Zjedliśmy popcorn. Cały poszedł w 10 minut. Aż tata się z nas śmiał z pretensjami że nic mu nie zostawiłyśmy
- Przepraszam no ale to było takie dobre no - mama zrobiła skruszoną minę
- Nie wybaczę - fuknął tata i obrócił się do nas plecami
- Jakoś to przeżyjemy - odparłam i zaczęłam bawić się moim telefonem który w pewnym momencie zaczął mi dzwonić aż się wystraszyłam i go upuściłam
Dzwoniła Mina
Chyba coś brała, bo tak wydarła mi się w telefon, że prawie ogłuchłam
- SHINEE ZA 2 TYGODNIE DAJĄ KONCERT ! SŁYSZYSZ? JA UMRĘ. ZOBACZĘ MOJEGO KIBUMA UMRĘ
- Yyyy a co to Shinee? - no przecież nie muszę wszystkiego wiedzieć
- To ty nie wiesz? - jęknęła - Jak nie można tego nie wiedzieć? Zaraz cię kopnę
- Mina nie muszę znać wszystkich k - popowych zespołów naprawdę uspokój się - czasami z nią nie mogę - Co z nimi?
- No za 2 tygodnie dają koncert i idziesz ze mną okej?
- Nie wiem czy nie będę zajęta okej?
- No weź proszę zaraz do ciebie przyjdę przesłuchamy parę ich piosenek i będzie git
Po  kwadransie Mina już była przy drzwiach
- Dobra teraz do laptopa i oglądamy tzw słuchamy - rozkazała
No to przesłuchałyśmy parę ich piosenek. Szczególnie spodobał mi się ten o twarzy dinozaura
- A ten to kto? - wskazałam na niego palcem
- Jonghyun. Podoba ci się? - zapytała
- Nie jest zły. Jak się obróci to nawet niezłą ma dupę - obie się zaśmiałyśmy
- Na co ty patrzysz? - Mina zmierzyła mnie wzrokiem
- No co kurde się mnie czepiasz? Sama patrzysz na dupę tego swojego Kibuma i nie myśl że nie widzę - pogroziłam jej palcem
 - Ups. Jeść mi się zachciało. Nakarm mnie
- Zobaczę czy mam coś w lodówce - odparłam i poszłam do kuchni - Mam jajka. Chcesz jajecznicę?
- Okej - krzyknęła Mina z mojego pokoju
Po chwili jajecznica była gotowa
- Mniam pycha urodzona z ciebie kucharka jak wyjdziesz za mąż za Jonghyuna to będziesz mu gotować
- Mina idioto ja go nawet nie znam ! - wydarłam się
- Poznam was ze sobą zakochacie się i urodzisz mu dwójkę pięknych dzieci - rozmarzyła się
A ja pierdykłam ją poduszką
- Jestem brzydka - powiedziałam jedząc jajecznicę
- Gdzie niby? Jesteś piękna. Co ty mi tu pierdoły gadasz? - puknęła mnie w czoło
- No właśnie nie wiem
- To mi takich pierdół nie mów bo cię uszkodzę - zagroziła
- Jedz to lepiej bo ci wystygnie no chyba że chcesz żebym cię nakarmiła
- Nie sama zjem - pokręciła głową
- To jedz
Po jedzeniu posprzątałam po nas i poszłyśmy na spacer bo tak. Oczywiście rozmawiałyśmy o pierdołach jak to my. Zrobiło się późno i Mina musiała iść do domu, a ja wróciłam do domu i jeszcze grzebałam o tym całym Shinee w internecie
Wygrzebałam trochę między innymi ile mają lat. Nie tacy starzy w sumie. Potem odpaliłam jakąś ich piosenkę i przy niej zasnęłam
Obudziłam się gdzieś tak w środku nocy. Akurat była burza. Tak się wystraszyłam, że aż prawie dostałam zawału
Tata wleciał mi do pokoju bo spadłam z łóżka i obiłam sobie tyłek
- Ała to bolało - zaczełam go sobie rozmasowywać
 - No nie wątpię - zaśmiał się tata
 - To nie jest śmieszne. Nie śmiej się tato no - nadal masowałam sobie tyłek
 - Przepraszam
Wstałam i sprawdziłam czy telefon na który przez przypadek siadłam jest cały. Na szczęście był cały. Odetchnęłam z ulgą. Będzie działał. Kiedy tata wyszedł pościągałam sobie milion ich zdjęć. A  co kto bogatemu zabroni
W końcu padłam i poszłam spać. Rano nikogo nie było w domu. Pewnie wszyscy w pracy. Zrobiłam sobie śniadanie i poszłam na górę oglądać anime. Ktoś zapukał do drzwi. Wkurzona że śmie mi przeszkadzać poszłam zobaczyć kto to. Jakaś baba z ankietą. Powiedziałam że dziękuję i zamknęłam jej drzwi przed nosem. A co? Nie będzie mi babsko przeszkadzać w ważnych sprawach. Rzekłabym nawet bardzo. Wróciłam do tego co robiłam to nagle zadzwoniła Mina
- CO JEST ANIME OGLĄDAM PRZESTAŃCIE MI PRZESZKADZAĆ! - wrzasnęłam do telefonu
- Ale ja ci tylko chciałam powiedzieć że kupiłam nam bilety i to ostatnie. A ty wiesz jak się na nie kurna rzucili? Prawie by mnie zjedli - żaliła się
- Doprawdy mi przykro. Coś jeszcze? - dopytywałam się
- Za grosz współczucia - prychnęła
- Przykro mi. Coś jeszcze? - jestem wredna wiem
- Nie
- Okej to pa pa - rozłączyłam się
Kurde siku mi chcę. Trzeba wstać i ruszyć tyłek. No i przydałoby się w końcu ubrać bo w piżamie nie będę popindalać cały dzień. Więc wstałam i wygrzebałam jakieś pierwsze lepsze ciuchy z szafy
Potem poszłam sprawdzić czy z moimi włosami jest wszystko okej
Było okej. Nawet. Jeśli przez okej rozumieć pojęcie stojące w każdym kierunku świata no, ale olałam to
Hmm. Mama mi zostawiła jakąś karteczkę na stole. Muszę iść na zakupy no nie. No, ale jak trzeba o trzeba. Ubrałam się wzięłam słuchawki i wyszłam z domu. Wpatrzona w telefon nie zauważyłam, że ktoś we mnie weszedł
- Ej ty uważaj jak leziesz ! - krzyknęłam podnosząc telefon z ziemi. Super. Jak tak dalej pójdzie to nic z niego nie zostanie. Nie miałam czasu na jakiegoś buraka co w ludzi wchodzi więc czym prędzej stamtąd się oddaliłam
Poszłam do sklepu zrobiłam potrzebne zakupy i wróciłam do domu. Ściągnęłam kurtkę i poszłam zrobić sobie coś do jedzenia bo zgłodniałam strasznie. Zjadłam i postanowiłam, że pogram sobie w grę którą kiedyś zainstalowałam na komputerze ale jakoś nie miałam jeszcze okazji w nią grać. Po pół godzinie jednak mi się znudziła
- Co by tu zrobić? - zastanawiałam się
Wrócili moi rodzice z pracy
- Kupiliście mi coś dobrego? - od razu do nich podbiegłam
- Niestety nie. Zrobiłaś zakupy? - zapytała mama
- Tak - pokiwałam głową - Jeszcze przy okazji ktoś we mnie weszedł
- To uważaj następnym razem - powiedział tata - Niech zgadnę. Miałaś słuchawki na uszach?
- Tak jakby telefon mi upadł jest już tak poobijany, że cud, że mu nic nie jest - zasmuciłam się
- Nie martw się - tata poczochrał mi włosy - Jak ci się zepsuję to zawsze możemy kupić ci przecież nowy. Ale to nie znaczy, że masz go specjalnie psuć
- No wiem
Posiedziałam trochę z rodzicami i pooglądaliśmy telewizję. Potem poszłam do swojego pokoju się spakować
Jutro będzie koszmarny dzień. Czekają mnie kartkówka z matmy,kartkówka z chemii i z angielskiego
A ja nawet nic nie umiem!
I Mina pewnie będzie co trochę gadać o tym koncercie za 2 tygodnie
Nie da mi spokoju przez ten czas
Będę musiała z nią iść bo mi nie da spokoju. Spakowałam się i poszłam myć. Przed spaniem obejrzałam jeszcze anime. Tak wiem typowy otaku. Anime 24 godziny na dobę
Rano w szkole Mina oczywiście gadała o koncercie. Jakbym jej nie znała
- Mina przestań już ok? Wiem że kochasz tego swojego Kibuma ale na miłość boską już wystarczy naprawdę
- A ty kochasz Jonghyuna - wystawiła język
- Nie kocham go
- Tak? To czemu nagle masz milion jego zdjęć na fonie i tapete z nim? - spojrzała mi przez ramię
- Wydaje ci się i czemu mi patrzysz na telefon?
- Jak mi się wydaję. Mi się nic nie wydaję - powiedziała
- Chodź lepiej na lekcję
Pierwsza była matma. Oczywiście kartkówka, ale spokojnie ja wszystko umiem
Chyba
Tak mi się wydaje
Napisałam. Dostałam tróje. Tyle wygrać. Ja to jestem mądra
Mina dostała dwa. Zaczęłam się z niej śmiać
- Nie śmiej się ze mnie - udawała obrażoną
- No co? Jesteś głąbem a ja tu jestem najmądrzejsza - wystawiłam język
Zadzwoniła moja komórka. Bez przerwy ktoś coś chce. No, ale co ja zrobię jestem rozchwytywana
- Fajny masz dzwonek - pochwaliła mnie Mina - Taki szajniasty. Nadal twierdzisz że ich nie lubisz?
- No może trochę - powiedziałam
- Kochasz ich - powiedziała Mina - Kochasz. Nie uciekniesz od tego. Kochasz. Pragniesz i takie tam
- Mina zamknij już jadaczkę okej? - spojrzałam na nią krzywo
- Kochasz. Kochasz. Pragniesz najbardziej na świecie
- Uszkodzę cię zaraz - zagroziłam
Rozległ się dzwonek oznajmujący że zaczyna się następna lekcja. Pociągłam Minę za rękaw bo chyba się z deczka za bardzo rozmarzyła
- Mina ty kretynie chodź bo się spóźnimy! - krzyknęłam
- No już spokojnie muszę sobie poprawić moją przypinkę z Kibumciem
- Zaraz cię kopnę - odgrażałam się
- No już już boże ale ty niecierpliwa - fuknęła - Dobrze leży?
- Ale co? - spojrzałam na nią jak na kretyna
- Przypinka
- Tak jest piękna naprawdę najładniejsza na świecie - odparłam i pociągnęłam ją mocniej gdyż czekała nas następna kartkówka z chemii i nie mogłyśmy się na nią spóźnić a Mina bez przerwy trajkota o tej swojej przypince
Hmm. W sumie ładna. Chyba muszę ją sobie zamówić. Ale to zobaczę zresztą jeszcze