wtorek, 23 lutego 2016

Scenariusz Leo ( Vixx )

Niedługo to będę się tu pojawiać raz na milion lat, albo nawet na trylion xDD. Wgl musiałam się przekopać przez rój komentarzy żeby znaleźć to zamówienie haha xDD
Mam nadzieję że żadnego zamówienia nie ominęłam, a jak tak to niech ta osoba krzyczy bo ja ślepa ;p
Taki z deczka krótki wybacz T __ T * tak naprawdę robi to specjalnie żeby szybciej iść w kimono *

Dla Miyo Miki





Był sobotni wieczór. Dwa tygodnie temu o tej samej porze przeglądałaś bezmyślnie internet. Nagle natrafiłaś na coś ciekawego. Ktoś zrobił konkurs w, którym nagrodą było spędzenie tygodnia z zespołem Vixx. Jako, że potwornie ci się nudziło i nie miałaś nic ciekawszego do roboty zaczęłaś wypełniać formularz zgłoszeniowy. Oczywiście nie miałaś zamiaru go wysyłać, ale w końcu tak się stało, że to zrobiłaś zupełnie nie wiedząc jak to się stało. Nie przejmowałaś się tym jednak bo każdy dobrze wiedział, że i tak nie wygrasz. Pewnie milion dziewczyn wysłało formularze, więc twojego nawet nie zauważyli. Jaki był twój szok, kiedy okazało się, że nie tylko go zauważyli, ale też wygrałaś. Prawie ci oczy wyleciały z orbit. W końcu kiedy po godzinie to do ciebie dotarło zaczęłaś wrzeszczeć i tańczyć po całym pokoju jednocześnie. Postanowiłaś podzielić się z tą jakże dobrą nowiną z rodzicami. Na początku nie chcieli ci uwierzyć i twierdzili, że sobie wszystko wymyśliłaś bo masz zbyt bujną wyobraźnie. Jednak gdy im pokazałaś wyniki byli prawie w takim samym szoku jak ty. Bardzo cieszyli się twoim szczęściem. Lecieć miałaś za pięć dni. Do tego czasu byłaś jak na szpilkach. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić. Musiałaś się spakować. Zajęło ci to prawie pół dnia bo nie za bardzo wiedziałaś co ze sobą wziąść. Najchętniej wzięłabyś całą szafę, ale tego zrobić nie mogłaś
- __________________ spokojnie. Nie pali się przecież - próbowała uspokoić cię mama
Lecz ty jej nie słuchałaś. Latałaś po całym domu. Byle tylko niczego nie zapomnieć
Dzień przed lotem myślałaś, że zniesiesz jajko. Nie mogłaś się już doczekać. Zastanawiałaś się co będziesz tam robić. Byłaś tym wszystkim bardzo podekscytowana. Następnego dnia wyparowałaś z łóżka jak petarda, zjadłaś śniadanie, lekko się pomalowałaś i wybiegłaś z domu. Również jak petarda
Twoja mama zaczęła się z ciebie śmiać pod nosem. Postanowiła, że zawiezie cię na lotnisko. Miałaś ochotę tańczyć, płakać oraz drzeć się wniebogłosy. Zresztą trudno ci się dziwić
Będąc już w samolocie bardzo długo machałaś swojej mamie na pożegnanie. W końcu samolot wystartował. Jako, że strasznie bałaś się tego momentu w którym podnosi się z ziemi niewiele myśląc chwyciłaś osobę która siedziała obok ciebie za rękę. Kiedy zorientowałaś się co zrobiłaś cofnęłaś rękę i zaczęłaś gorączkowo przepraszać nawet na nią nie patrząc. Byłaś strasznie speszona tą sytuacją. Po chwili wyjęłaś swoją mp3 i pochłonął cię świat muzyki. Obudziłaś się dopiero na miejscu. Po wyjściu z samolotu zaczęłaś rozglądać się na boki. Nagle usłyszałaś jak ktoś woła twoje imię. Zlokalizowałaś źródło po czym niepewnie podeszłaś. Ukłoniłaś się i przedstawiłaś. To chyba była ich stylistka albo coś w tym rodzaju. Niestety w tym całym szoku nie umiałaś rozróżnić twarzy. Zobaczywszy swój apartament w którym miałaś przebywać cały tydzień prawie dostałaś palpitacji serca. Był po prostu prześliczny
Rzuciłaś gdzieś swoje toboły i zabrałaś się za oglądanie wszystkiego. Nic nie mogło uciec twojej uwadze. Z zespołem miałaś się spotkać później gdyż jak ci teraz powiedziano teraz mają koncert. Kiedy już skończyłaś sprawdzanie każdej szparki wzięłaś się za rozpakowywanie. Nie mogłaś się już doczekać kiedy ich zobaczysz. Czas ci się strasznie dłużył
W końcu nadeszła ta wiekopomna chwila. Omińmy to, że jak już ich zobaczyłaś nic nie mogłaś z siebie wykrztusić. Chociaż bardzo się starałaś nic z tego nie wychodziło. Widząc twoje zakłopotanie pierwszy z nich podszedł do ciebie Leo. Następnie za nim podążyła reszta. Rozluźniłaś się i po chwili już normalnie z nimi rozmawiałaś. Bardzo fajnie spędziłaś ten tydzień. Byłaś z chłopakami nawet w wesołym miasteczku. Szczerze mówiąc miałaś z nich niezły polew. Takie dzieci z niestwierdzonym ADHD
Kiedy miałaś jechać wszyscy płakali. Najbardziej wkurzało cię to, że na każdym kroku wrzeszczeli jak ułomy i wieszali się na tobie. Czasami czułaś się jak wieszak na ubrania
Ale naprawdę ich polubiłaś. Są zupełnie inni niż kreują ich media. Najdłużej żegnał się Leo. Gdybyś nie przerwała tych pożegnań najprawdopodobniej trwały by tysiąc lat. Po pożegnianiach i milionom uścisków wsiadłaś do samolotu. Na lotnisku odebrali cię rodzice. Bardzo się za nimi stęskniłaś więc z miejsca rzuciłaś się im na szyję o mało ich nie dusząc
Dwa tygodnie później byłaś na zakupach. Gdy wracałaś do domu zadzwonił twój telefon. To był Leo. Bardzo się ucieszyłaś z tego telefonu. Myślałaś, że o tobie zapomnieli
- Słucham? - odebrałaś drżącym głosem
- Hej. Stęskniliśmy się wszyscy za tobą. Pamiętasz nas jeszcze? - zaśmiał się
- No oczywiście, że tak - oburzyłaś się
Usłyszałaś jakiś chichot w słuchawce. Pewnie reszta stoi z tyłu i ma niezły ubaw z tego wszystkiego. Rozmawialiście długo. Dostałaś rozkaz, że masz jak najszybciej do nich przylecieć. Leo dodał, że kiedy już będziesz na miejscu ma dla ciebie specjalną niespodziankę

piątek, 19 lutego 2016

Przepraszam! ;;


     O mój jeżu, jak ja tu długo nie wchodziłam ._. Przepraszam! ;A; Nowego ficzka jednak dalej brak, chciałam tylko dać znak życia .-. Nie było mnie tyle czasu, bo miałam małe problemy z rodzicami, a co za tym idzie - brak dostępu do komputera, a na telefonie nie potrafię pisać ;; Obiecuję, że gdy wróci wena *która sobie gdzieś poszła bardzo daleko na urlop ._.* na pewno coś wstawię <3 Żeby nie świeciło tu pustkami, wstawiłabym ff hetero, którego pisałam dawno temu, gdy jeszcze nie miałam pojęcia, że wejście + wyjście nie zawsze równa się dziecko, więc jest nudny jak flaki z olejem ;; Mam takich bardzo dużo, nadal tkwią na lapku, jednak no .-.
     To tylko taka krótka informacja, a teraz czekajcie na kombek ;3